Kultura & Fetysze ledwo dysze. Nie zdołam pogodzić intensywnego
prowadzenia kanału na YouTube (Maciek i Klocki) z
licznymi obowiązkami zawodowymi i życiem prywatnym – to pewne. Ale Kultura & Fetysze nie umrze. Jest
dobrym miejscem, o którym nigdy nie zapomnę. I choć ten post jest słony jak Ayran, turecki jogurt pitny, to nie
rońcie proszę gorzkich łez. Dorosłość polega przede wszystkim na umiejętności
powiedzenia DOŚĆ. Bo wszyscy jesteśmy
tylko ludźmi i mamy nędzne 24 godziny na dobę, z których ponad połowa to sen i
robienie rzeczy, na które nie mamy ochoty, dla ludzi, których nie chcemy znać. Ot, cała cierpka tajemnica bycia dorosłym.
Nie wiem dlaczego tak bardzo
przypadł mi do smaku turecki Ayran
(czyt. ajran). Może dlatego, że przypomina mi o beztroskim studiowaniu w
Turcji? Takimi specjałami zapijało się wtedy ostre sosy i małe, zielone papryczki. Czuło się
wiatr we włosach i zapach przygody. A teraz? Obowiązki, obowiązki i raptem kilka
chwil na odetchnięcie pełną piersią. Aaa, szkoda strzępić ryja…
Ayran od 7 gün (siedem dni) jest cudownie kwaskowy. Popijany do posiłku pozwala poczuć się
naprawdę sytym. Idealne picie na upalny dzień, żeby skutecznie ugasić pragnienie. Ten,
który macie na zdjęciach, jest produkowany w Niemczech, a można go zamówić w
Izmirze, lokalu serwującym namiastkę tureckiej kuchni. Kiedyś przetłumaczyłbym Wam skład i
wartości odżywcze, ale teraz nie ma nawet takiej opcji. Uwierzcie jednak na słowo, że Ayran jest dużo lepszy niż śmieci, które
pijemy na co dzień. Jeśli chodzi o stołowanie, to Bliski Wschód zawsze wiedział co dobre!
Prawda, że trochę zaniedbane i na
wpół opuszczone blogi
są nawet sexi?
^^,
Jaka tajemnica dorosłości - już wcześniej można poczuć takie życie :P
OdpowiedzUsuńSery lubię w każdej postaci, a ten wygląda smakowicie ^^
Zaczytanego!
Ayran to nie ser... :C
Usuńi bliski wschod bardzo dobrze wyglada... sekrety urody chinek mnie naprawde przerazaja. moze dlatego, ze degustuja sie smakiem takiego czegos. pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńciezko jest wszystko pogodzic, ale spokojnie. wybaczam ;)
Chiny to Daleki Wschód... :C
UsuńSzczerze to nie próbowałam jeszcze nic z kuchni tureckiej no może oprócz hummusu.
OdpowiedzUsuńAyran rządzi! Dobre jest jeszcze lassi, ale to kuchnia indyjska z kolei.
OdpowiedzUsuńCzy dobrze rozumiem, że zna[łeś/asz] turecki? Cóż znaczą tajemnicze wzmianki o studiach w Turcji? (Czyżby... studia w Turcji?). Naprawdę jestem ciekawa, chyba niewiele osób może się pochwalić takim doświadczeniem :D
Chylę czoła.
B.
Lassi ♥
UsuńNo właśnie, no właśnie, jak to jest z tymi studiami w Turcji? Też jestem bardzo ciekawa :D
Studiowałem pół roku w Turcji! I w codziennym życiu korzystałem z tureckiego, teraz już niewiele pamiętam... :C
UsuńDokumentację z tej przygody znajdziecie na blogu, wpisując Erasmus Life lub głęboko szperając w archiwum PODRÓŻE! :)
Czy ja wiem, czy sexi, smutno bez postów :(
OdpowiedzUsuńNie no, ale oczywiście rozumiem. Sama mam ostatnio urwanie głowy i wiem, że czasem trudno pogodzić bloga z obowiązkami.
Mam jednak nadzieję, że Kultura i Fetysze nie umrze, trzymam kciuki, bardzo mocno!
Ooo, dobrze ten jogurcik wygląda, chociaż zwykle takich rzeczy nie pijam. Z kuchni tureckiej kojarzę tylko kebab, heh. Hummus, faszerowane bakłażany i kofty to chyba kuchnia arabska z innych zakątków.
Pozdrawiam ciepło!
P.
"Prawda, że trochę zaniedbane i na wpół opuszczone blogi
OdpowiedzUsuńsą nawet sexi? ^^"
Są są :3
(wcale przy okazji nie mam na myśli siebie... wcale XD)
Pozdrawiam!
♥ Czarny Kotyszek ♥
Ja mam tylko jedno do powiedzenia w temacie:
OdpowiedzUsuńTURECKIE ŻARCIE JEST DOBRE. JEDZCIE TURECKIE ŻARCIE!
Ps
Tak
( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)
po nazwie produktu pomyślałem, że będziesz robił recenzje jakiejś anime, "szkoda strzępić ryj" - słowa mojego ulubionego youtubowego pieśniarza
OdpowiedzUsuńMyślisz nad kanałem a o blogu zapominasz :c
OdpowiedzUsuńInteresujacy post i ogólnie cały blog!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://aleksandraweronikaplaziak.blogspot.com
To Ty masz kanał na Youtube!? :O Czemu ja o tym nie wiem? Aaa no tak, brak czasu na cokolwiek, głównie przez maturę, robi swoje. Wkrótce zajmę się też swoim kanałem.
OdpowiedzUsuńZ początku myślałam, że to jakiś krem, a nie jakiś Ayran, który przypomina mi typowy jogurt naturalny.
Szkoda strzępić ryja? Nierzadko tak mówię.
Chętnie bym spróbowała, ale chyba nie będę miała okazji.
OdpowiedzUsuńPo dłuższej nieobecności witasz nas... jogurtem? :> W dodatku tureckim. Choć w sumie tureckie seriale robią furorę w polskiej telewizji, to czemu nie jogurt.
OdpowiedzUsuńOstatnio weszłam na Twój kanał i byłam (mile) zaskoczona, że jest na nim już tyle filmików. Tylko zastanawiam się czemu na blogu nie dodałeś linku do kanału? Sądzę, że część Czytelników z ciekawości by zajrzała! ;)
Mnie też ostatnio dobija brak czasu na różne rzeczy w tym bloga, ale planuję wprowadzić ostre zmiany. Tylko jak już się uporam z osobistymi sprawami, które przeciągają się zbyt długo.
Kanał radzi sobie bardzo dobrze bez pomocy tego (niszowego) blogaska. Dasz wiarę, że w 3 miesiące zbudowałem tam coś większego niż tutaj przez prawie cztery lata? Kosmos, człowiek czuje, że to co robi ma sens!
UsuńPowodzenia ze sprawami osobistymi, każdy z nas przeżywa w tej materii wzloty i upadki... :/
Cieszę się, że czujesz, że to co robisz ma sens :) Bloga raczej nie ma co porównywać do YT, bo to drugie ma teraz większe branie. Równocześnie przez to powstaje sporo kanałów, które giną od razu. Dlatego jeszcze bardziej należy się cieszyć, że tak dobrze wystartowałeś i wierzę, że z czasem będzie tylko lepiej.
UsuńWitam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWpadam sobie właśnie do Ciebie, bo powróciłem do blogosfery w ostatnich dniach i widzę, że blog powoli pajęczynami zarasta! A to niedobrze... Ale mój też zarastał, więc wybaczam. Zresztą rozumiem ten stan, gdy doba za krótka, moja też taka bywa!
Wpadłem również na Twój kanał na YT i muszę przyznać, że należy Ci się pochwała! Prawie 1000 subów to naprawdę wielki sukces. Serdecznie gratuluję! Za kilka lat będę się chwalił, że znałem Cię zanim zostałeś sławny :)
A żeby nie było, że nie na temat piszę, to wspomnę też o jogurcie. W życiu nie widziałem tego w żadnym sklepie! Ale wydaje mi się, że w smaku nie przypadłoby mi to do gustu. Kojarzy mi się z nielubianymi przeze mnie maślankami i kefirami, czyli po prostu zepsutym mlekiem jak dla mnie. Ale trudno, nie wszystko musi wszystkim smakować :P
Pozdrawiam serdecznie!
indywidualnyobserwator.blogspot.com
Ja nie lubię maślanek i zsiadłego mleka, a Ayran wchodzi jak złoto! Pozdrawiam członka Starej Gwardii! ;)
UsuńZerknęłam na twój kanał po tak długim czasie i jeżus marchewka, kiedy to tak się rozwinęło? Maciek, Gratki !
OdpowiedzUsuńCo do pierwszego akapitu. Kwintesencja wszystkiego. Podpisałabym sie choć nie jestem dorosła i dużo mi do tego brakuję.
Ostatnio starsza znajoma mówiła mi własnie:" jak już wchodzisz w to dorosłe życie to zdajesz sobie sprawę,że nie za bardzo możesz powiedzieć te DOŚĆ, bo wiesz, że jak odpuścisz możesz zostać z niczym".
Zaczynam doceniać te chwile w których mogę sobie jeszcze spokojnie dorastać.
Hah coż to za dziwne białe coś :D
Skoro już obydwoje zasmakowaliśmy dorosłego życia pozwól, że z szyderczym uśmiechem zacytuję Twoje pytanie skierowane kiedyś do mnie... "Znudziło się blogowanie?" ;)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to nie chciałam być niemiła. Miało wyjść sarkastycznie i z nutką czarnego humoru, bo co do dorosłego życia masz całkowitą rację. A swoją drogą te tureckie specyfiki całkowicie mi nie podchodzą...
UsuńHalo halo, co z tym blogiem? :v
OdpowiedzUsuńIngin bermain judi online dan mendapatkan keuntungan banyak, segera cari situsnya dibawah ini.
OdpowiedzUsuńInfoJitu
InfoPendek
CheatPasti
SitusPanas
Jest tu kto? :D I pomyśleć że kiedyś jeszcze prowadziłeś bloga, a teraz jesteś najbardziej subskrybowanym Lego tuberem w Polsce... :)
OdpowiedzUsuń39 year-old Data Coordiator Kori Simnett, hailing from Shediac enjoys watching movies like Funny Bones and Foraging. Took a trip to Quseir Amra and drives a Allroad. zasob
OdpowiedzUsuń