Wiktor Orzeł, na co dzień związany z
Dziennością, popełnił ostatnio
debiutancką powieść
I tak dalej. Ja
zaś debiutuję jeśli chodzi o książkową współpracę recenzencką, bo
Novea Res – Wydawnictwo Innowacyjne
wysłało mi cieplutki egzemplarzyk do wglądu. Niecałe sto trzydzieści stron lektury wziąłem na raz, w jeden dłuuugi wieczór.
Ani się nie zawiodłem, ani nie zacząłem
zdejmować majtek przez głowę. Ale po kolei.
Na okładce wysmażono całkiem cudaczną
marketingową laurkę. Napisano, między innymi, że to
fascynujący
szkic socjologiczny młodych Polaków, a
błyskotliwa
narracja powieści dziesiątkuje czytelnika każdym kolejnym akapitem.
Cóż,
celne komentarze na temat rzeczywistości się zdarzały (kliknij, żeby przejść do cytatów!),
ale nadal jestem w jednym kawałku. Z tym szkicem też bym nie przesadzał.
Zaledwie procent (promil?) z nas żyje niczym gwiazdy rocka, większość zabija czas przy kompach, walczy z resztkami trądziku, narzeka na uczelnię/robotę i szuka drugiej
połowy na portalu randkowym. Karol, narrator i główny bohater
I tak dalej, z pewnością jest okazem
dość specyficznym, z oporem odnajdującym się w świecie.
Przypadek dramatyczny, czyli starter pack zawierający: nadwrażliwość, egotyzm, alkohol, papierosy, trochę narkotyków i dużo
nieudacznictwa oraz brak umiejętności adaptacji do systemu. Szczerze mówiąc,
nie wiem o co mu dokładnie chodzi. Wałęsa się taki, nie wie co ze sobą zrobić,
przeżywa dawne rozstanie, szarpie się z dresami, wydaje ostatnie hajsy i
odwiedza osiedlowych aptekarzy. Nie ujmuje tak jak poczciwy
Bukowski, wzbudza jedynie politowanie i
raczej niewielką sympatię, przynajmniej u mnie.
Ja wszystko rozumiem –
dekadencki, ciężkawy klimat wczesnej dorosłości, ale dlaczego Karol jest taki monotematyczny i przeciętny?
Akcja powieści rozgrywa się w
Krakowie i na Malcie, a zmiana miejsca wydarzeń jest dla książki odświeżająca,
choć sam moment przejścia wydaje się nieco groteskowy i surrealistyczny. Postacie
są nakreślone raczej oszczędnie, ale trzymają się kupy. Szkoda tylko, że
Maćkowi przyprawia się rogi, bo to mój imiennik… Interesujące było dla mnie wprowadzenie dwóch
Karolin, zazwyczaj unika się nadawania postaciom tych samych imion, a tu
proszę. Może ten zabieg ma jakieś ukryte przesłanie? Żeby nie było, że zmieszałem głównego bohatera z błotem, znalazłem
kilka cech, które mnie z nim łączą: oboje lubimy długie, bezrefleksyjne kąpiele,
dumamy o skoku z wysokości oraz nie przepadamy za erasmusami. Nie palę jednak
papierosów, na które nie mam ochoty (tak w sumie w ogóle ich nie palę, może
dlatego – jak zauważył Orzeł – nie
zrozumiem), nie odnajduję także zapomnianych, zwiniętych banknotów po kieszeniach.
Cóż, czy polecam I tak dalej? Szczerze mówiąc, nie wiem.
Czasem jest bystro i przenikliwie, a od czytelnika wymaga się skupienia, bo pozornie
nieistotne szczegóły mogą powrócić kilkadziesiąt stron dalej, czasem trochę przysypiałem. Nie jestem przekonany, czy wolałem smutny realizm, czy
wykoślawione odpały i trudne ponarkotykowe zjazdy. Pierwszy był przewidywalny,
dwa pozostałe męczące, niemal ocierające się o grafomanię. Doceniam niezgorszy warsztat autora, ale proza o podrostkach gubiących się w życiu, a później obczajających laski na
fejsbuku to chyba nie do końca moja bajka, przynajmniej nie w takim "opakowaniu".
Wiktor Orzeł nauczył się w debiucie
latać, myślę jednak, że potrzeba jeszcze niejednej zapisanej kartki, żeby
naprawdę wzbił się w przestworza. Jest jednak fundament, na którym można śmiało
budować. A ja będę się życzliwie przyglądał dalszemu rozwojowi jego pisarskiej
kariery. Na korzyść książki przemawiają: ładne wydanie, niska cena oraz prosty
(lecz nie prostacki!) język, a także aktualna hiperbolizacja społeczno-obyczajowego bagienka, w którym się znaleźliśmy. Można spróbować, nie grozi biegunką! Z uwagi na bezkompromisową treść, nie polecałbym czytelnikom poniżej szesnastego roku życia.
Tradycyjny pościk z cytatami
godnymi uwagi znajdziesz TUTAJ!
Dane techniczne:
Autor: Wiktor
Orzeł
Oprawa:
miękka
Wydawnictwo:
Novea Res – Wydawnictwo Innowacyjne
Liczba
stron: 136
ISBN:
978-83-8083-430-9
Cena
detaliczna: ~15 PLN (
SZCZEGÓŁY TUTAJ!)