LEGO Minifigures - mała saszetka, dużo radoooochy! |
Ajajaj, Dziewucha mnie chyba w
najbliższym czasie powiesi za jajca! Przechodziłem sobie koło oficjalnego
sklepiku LEGO, wstąpiłem po katalog
styczeń-czerwiec 2016 i tak jakoś po krótkiej pogawędce ze sklepikarzem…
kupiłem saszetkę LEGO Minifigures
(seria 15). Mogło być gorzej, statek piracki za pięć stów był taaaaaaki kuszącyyyy…
Mega ekscytująca rzecz – nie
wiedzieć która figurka jest w środku i mieć niespodziankę po otwarciu. Tym bardziej, że w recenzowanej serii piętnastej jest kilka naprawdę czadowych ludzików. Ja akurat
trafiłem tak sobie, bo wolałbym: rolnika, kalekę, Indiankę, złotego wojownika,
satyra, tancerkę, maskotkę rekina lub królewnę, ale wypadła mi złodziejka, coś
jak Kobieta Kot z Batmana. Cóż, lepsze to niż ten futurystyczny
żołnierz lub smutny cieć z miotełką! ;)
A Wam? Która figurka podoba się najbardziej? ;> (kliknij, żeby powiększyć zdjęcie) |
LEGO ma w sobie coś niezwykłego. Cholerstwo jest infantylne, drogie
i coraz bardziej wydumane, ale przypomina mi o czasach dziecięcej beztroski
(choć w mojej kolekcji dominowało raczej COBI
niż LEGO…). Piętnaście złotych za
saszetkę z ludzikiem to poroniona droga przyjemność, ale co tam! Mój
mały substytut ćmików. Chyba pora zejść do piwnicy i poszukać dwóch starych
kartonów po butach wypełnionych klockami, o!
Szkoda, że włosy takie jak u Cyreny! |
Kobieta Kot, plusy i minusy figurki numer piętnaście w
szesnastoludzikowym zbiorze:
+ Fajny, jednolity i obcisły (patrz piersi) kostiumik
+ Diamencik jako rekwizyt robi
robotę
+ LEGO Minifigures zawsze mają czarne podstawki pod ludziki
- Nóżki tej pani coś chodzą zbyt luźno… I nie, nie jest to żaden seksistowski
żart!
- Brak alternatywnej twarzy (włosy spokojnie zakrywają cały tył głowy)
- Ta wyrzutnia kotwiczki coś średnia jest…
Chcecie więcej LEGO (Minifigures) na Kultura & Fetysze?
Zobacz także recenzję najświeższego numeru magazynu LEGO Ninjago (klik!)