Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wybrane wiersze mojego autorstwa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wybrane wiersze mojego autorstwa. Pokaż wszystkie posty

sobota, 22 października 2016

Galeria Handlowa - wybrane wiersze mojego autorstwa


Niektórzy z Was mogą pamiętać, że kilka miesięcy temu wspominałem o pracach związanych z autorskim tomikiem poezji. Cóż, może i pracowałem, napisałem nawet kilka "nowoczesnych utworów lirycznych", lecz temat przepadł gdzieś w natłoku innych wizji, złudzeń, projektów, planów, fantazmatów i zadań. Dziś zaprezentuję Wam trzy wierszyki, które onegdaj powstały (co nie znaczy, że powstało ich dużo więcej). Ponadto, czuję się w obowiązku ostrzec Was, że miejscami bywa dość grubiańsko i wulgarnie, ale taki zazwyczaj mam pomysł na swoje prace, choć żywię nadzieję, że nie chodzi tu wyłącznie o wymuszoną kontrowersyjność. Tematem przewodnim miał być materializm i konsumpcjonizm, sam zbiorek nosiłby nazwę Galeria Handlowa.

~o~

Galeria

Miłości moja, dóbr wszelkich skarbnico,
Przede mną chłodne otwierasz swe progi,
Na skrzydłach banknotów lecę co żywo,
Oglądać, smakować, wąchać i tropić.

Po stokroć dziękuję, dzięki za wszystko,
Za słodkie desery, pachnące książki,
Tanie kondomy, promocje na piwko,
Takie mi wręczasz piękne pamiątki.

Niech narzekają, że drogo i tłoczno,
Ja wpadam do Ciebie tuż przed południem,
Chwytasz za portfel i czuję się błogo,
Gdy pieścisz me zmysły swym pocałunkiem.

Lecz jest i druga strona medalu,
Bywasz tak próżna, żałosna i głupia,
Że się nie dziwię tym co na rauszu,
Wpadają w biegu i chcą Cię wyruchać…

~o~

Pani wie o kim mowa

Włosy czesane, jak węgiel czarne,
Puszyste kobiety i złote zegarki,
Mają na oku ich ochroniarze,
Cwane bywają z nich to gagatki.

Krok mają pewny, pachną przecudnie,
Choć może zbyt mocno, gwarno wokoło.
Małe dzieciaczki, a patrzą czujnie,
Pani pilnuje te swoje siatki!

Niby jest spokój, dostają co chcieli,
Lecz trochę spięta obsługa kawiarni.
Pani popatrzy na ekspedientki,
Nerwowe uśmiechy jak kasowały…

Obcy ich język, zwyczaje krzykliwe,
Na szczęście kierują się w stronę wyjścia,
A moje strofy ktoś uzna za brzydkie,
Błogosławiona Polska Monoetniczna!

~o~

Automatyzmy życia

Życie jest jak ten tandetny
Automat przy promenadzie.
Już prawie wyciągasz pluszaka,
A on w ostatniej chwili spada ze szczypiec.
I zostajesz z niczym.

Życie jest jak ten pokraczny
Automat z gazowanymi napojami.
Masz zbyt mały i zbyt duży wybór jednocześnie,
A wzburzona puszka i tak
Radośnie strzeli Ci w pysk.

To nic. Przecież wysupłamy następną monetę.

~o~

I co, jak znajdujecie powyższe utwory? Czekam na feedback w komentarzach, dobrze wiecie jak bardzo blogerzy są uzależnieni od informacji zwrotnej. Krytykujcie lub chwalcie śmiało i bez krępacji. Zawsze mogę zasłonić się płaszczykiem licentia poetica. A jeśli ktoś będzie spragniony innych utworów spod mojej klawiatury, zapraszam TUTAJ!

Kopiowanie, rozpowszechnianie, przedruk i publikacja w jakiejkolwiek formie (również elektronicznej) do celów komercyjnych i prywatnych, bez zgody Macieja Kośmickiego, autora bloga Kultura & Fetysze, zabronione.