Miasto 44 to jeszcze
świeżyka, ja byłem akurat w kinie, więc z dziennikarskiego obowiązku słów kilka
do Was o filmie naskrobię. Najbardziej bałem się zbyt dużego nacisku położonego
na moralizatorstwo historii i wyidealizowane portrety powstańców, a było
rzeczywiście tak jak zapowiadano: w centrum uwagi umieszczono irracjonalne
zachowania powodowane miłością, strachem i ludzką namiętnością. Jan Komasa na propsie!
Z filmu zapamiętam najbardziej momenty. Świetne i odważne
ujęcia, jak na przykład dupstepowa muzyka Skrillexa w trakcie jednej z ryzykownych zasadzek, przeplatana sceną miłości z upadającymi płatkami kwiatów w tle. Sęk w
tym, że nie wszystko do siebie pasuje, wyszedł nam swoisty miszmasz, co na
początku mnie oburzało, ale z drugiej strony... niech szukają nowych rozwiązań.
Momentami czułem się jednak jak w muzycznym teledysku, jakby puzzle nie do
końca do siebie pasowały.
Kule otaczające całującą się parę głównych bohaterów?
Pociski rozświetlające mrok niczym lasery ze Star Wars? Atak na dwójkę Niemców z wyskoku, do złudzenia
przypominający scenę z 300? Psychodele niczym z horrorów przy przechodzeniu przez kanały? Umieszczenie kamery na
celowniku karabinu maszynowego? Topiąca się laska, która kąpiąc się sama,
niczym syrena kładzie sobie palec na usta (jakby chciała uciszyć widza) i wynurza
się kompletnie bez tlenu? Deszcze krwi i ludzkich organów? Strzelanie do jednej
osoby z kilku metrów z czołgu, przy czym wyżej nadmieniona nie jest rozszarpana
na strzępy, choć cała umorusana prochem i pyłem? Wszystko w obrazku
znajdziecie, realizm i logika schodzą na dalszy plan.
Bardzo podobała mi się estetyka i nasycenie kolorów, przypominające
nieco produkcje Tarantino, a także
nieźle zbudowana dramatyczność. Krótkimi momentami mniej podobały mi się: gra
aktorska, prowadzone dialogi i ich udźwiękowienie, choć może to wina kinowej
sali. Ogólnie jednak całość na plus, myślę że nie trzeba się będzie wstydzić
przy pokazywaniu tego dzieła na szeroko pojętym Zachodzie. Wspomniałbym o kilku innych fragmentach, które
pozostaną mi w pamięci przynajmniej kilka dni, ale byłoby już zbyt dużo spoilerów.
Solidna czwórka, na razie nie ma nic lepszego w kinach, warto więc na poważnie
rozważyć tę opcję!
PS: Z aktorów wyróżniłbym Karolinę Staniec, drugoplanową wykonawczynię roli Beaty, za świetne ślinowe bąble w
dramatycznej scenie z Kobrą.
Zdjęcie pochodzi z: http://filmovisruba.com/2014/05/29/miasto-44-aka-city-44-2014/