Coś ostatnio bardzo dużo recenzji
filmowych! Cóż, tak się jakoś złożyło, że oglądam więcej i częściej. Całkiem
przypadkowo (podczas przerwy w meczu między Górnikiem
Zabrze a Lechem Poznań) natknąłem
się na reklamę Peaky Blinders,
serialu który swoją premierę miał w sierpniu ubiegłego roku, a obecnie można
oglądać go na kanale HBO. Krótka
migawka wyglądała na tyle intrygująco, że zdecydowałem się wklepać tytuł w google i zobaczyć co w trawie piszczy.
Ależ to była dobra decyzja!
Przypominam, że nie roszczę sobie
prawa do bycia poważnym recenzentem ruchomego obrazu. Prezentuję raczej swój
punkt widzenia. Chcę wypunktowywać elementy, które zrobiły na mnie największe
wrażenie, dać upust kipiącym we mnie emocjom. A tym razem mocno się jaram.
Jaram się jak pieprzona sterta portretów Króla na placu w Birmingham.
Słów kilka o realiach. Mamy rok
1919. Mężczyźni, naznaczeni piętnem Pierwszej Wojny Światowej, wrócili do
swoich domostw i interesów. Sytuacji w hrabstwie West Midlands daleko jednak do stanu względnej stabilności. Na
ulicach rządzą brutalne gangi, korumpujące policję i ustawiające wyścigi konne.
Coraz większy posłuch zyskują ideologie głoszone przez komunistów. Na dodatek IRA cały czas stara się przeszmuglować
broń do Irlandii aby uzbroić bojowników. Traf chciał, że ładunek nowoczesnej,
amerykańskiej broni zamiast do Libii, trafia w ręce Peaky Blinders, jednego z mniejszych, ceniących rodzinne wartości
gangów, który ma wielkie ambicje i silnego, charyzmatycznego przywódcę - Thomasa Shelby. Rozwścieczony Wilson Churchill wysyła jednego z
najlepszych ludzi, Komisarza Chestera Campbella z Belfastu, aby odzyskać cenne
skrzynki. Razem z nim do miasta zjeżdża Grace
Burgess, agentka o urodzie i głosie anioła (głos, owszem ładny, ale kształt nosa dyskwalifikujący...). Może i klasycznie, ale
sprawdzone schematy są w tym przypadku najlepsze. O ile wątek główny jest dość
trywialny i mało zaskakujący (skojarzenia z Ojcem
Chrzestnym jak najbardziej trafne), o tyle wątki poboczne to po prostu
prawdziwy majstersztyk. Sól sześcioodcinkowej sagi. Czy będzie kolejny sezon?
Ciężko powiedzieć, najważniejsze kwestie zostają doprowadzone do końca, ale
zakończenie jest iście enigmatyczne.
Klimat sagi mnie rozwalił. Jaja Thomasa są przeogromne, chociaż sam
aktor zaznaczał w wywiadach, że pierwszy raz wcielał się w rolę twardziela.
Wyszło znakomicie. Błyszczące oczy lalki, brak cienia uśmiechu, idiotyczna fryzura, rączki trzymane w kieszeniach kamizelki i żyletki na
czapce budzą niepokój. Bardzo polubiłem też postać Freddiego Thorne'a - komunisty, który przez splot nieszczęśliwych wypadków jest zmuszony zrewidować poglądy. I przypadła mu kozacka giwera w scenie z Kimberem. Coś ze mną nie tak, bo wzruszam
się w momentach, w których nie powinienem. Całkiem niezła i mroczna jest
również przemiana komisarza Chestera.
Czy cokolwiek zostało z jego ideałów (jeśli kiedykolwiek je miał)? Kto okazał
się bardziej moralny - Thomas czy Campbell? Na czym w ogóle polega moralność? Serial nasuwa właśnie tego typu pytania.
Spieprzyłem, bo piszę notkę ze zbyt dużym poślizgiem. Nie do końca pamiętam wszystkie ze swoich spostrzeżeń. Może to i lepiej, będziecie mieli więcej zabawy i mniej
spoilerów! Często polecam jakieś dziełka, więc tym razem umówmy się, że polecam gorąco. Bardzo, bardzo gorąco! Au (#złoto), parzy!
PS: Tymczasem uciekam, pograć na PlayStation. Jestem idiotą. W tym roku
licencjat, chciałem ogarniać życie, więcej czytać, rozwijać się fizycznie i
skończyć swoje debiutanckie opowiadania, a będę ciągle napierdalał na padach...
Ale jakie to przyjemne! W planach drugi padzik i kamerka! Czy aby dobrze lokuję kapitał stypendialny? :) Boże, chroń moje
oczy. Bez odbioru!
Plusy:
+ Szalony klimat (Autorzy nie przywiązują jednak zbytniej wagi do
historycznego realizmu, o czym świadczyć może delikatna inspiracja Dzikim Zachodem w muzyce i czcionkach. Sam reżyser wspominał, że liczą się dla niego bardziej ciekawi bohaterowie
niż cała otoczka.)
+ Wątki poboczne (np.: wracający po latach ojciec czy Danny Whizz-Bang i skutki jego urazów psychicznych)
+ Cięte dialogi (szczególnie w muzeum, na posterunku i podczas rozmów między
braćmi)
+ Nie ciągnie się jak makaron, po sześciu odcinkach mamy sprawy
wyjaśnione
+ Tradycyjnie chciałem pochwalić
jakąś duperkę z obsady, ale ani Ada,
ani karczemna śpiewaczka nie rozpaliły moich zmysłów. Ciotka Polly, drugoplanowe kurtyzany Lizzie
czy Chinn również nie zasłużyły na
specjalne wyróżnienia. Mój gust powoli się krystalizuje i wyostrza, o!
Nobody works with me, people work for me!
~Billy
Kimber, najgłupszy szef gangu ever
Zdjęcie pochodzi z: www.zavvi.com
To otwarte zaproszenie dla wszystkich, którzy chcą zostać częścią największej organizacji na świecie i osiągnąć szczyt swojej kariery. Gdy rozpoczynamy tegoroczny program rekrutacyjny, a nasze coroczne święto zbiorów jest już blisko. Wielki mistrz dał nam mandat, by zawsze docierać do ludzi takich jak wy wszyscy, więc skorzystaj z tej okazji i dołącz do wielkiej organizacji Illuminati, dołącz do naszej globalnej jedności. Przynosząc biednych, potrzebujących i utalentowanych
OdpowiedzUsuńświatło sławy i bogactwa. Zdobądź pieniądze, sławę, moce, bezpieczeństwo, zdobądź
uznany w swojej firmie, rasie politycznej, awansuj na szczyt w tym, co robisz
chronione duchowo i fizycznie! Wszystkie te osiągniesz w
mgnienie oka. Czy zgadzasz się być członkiem nowego porządku światowego Illuminati?
Call & WhatsApp +2349063803279
�� illuminatiworldofriches637@gmail.com