piątek, 26 września 2014

RECENZJA #38: Rozkoszne


Książkę Rozkoszne kupiliśmy z dziewczyną na swój wakacyjny wyjazd z dwóch powodów. Po pierwsze, jest to zbiór opowiadań, a jak to z opowiadaniami zazwyczaj bywa - można łatwo dozować sobie porcje lektury przy jednoczesnym niezapominaniu fabuły. Po drugie, wyuzdana tematyka może odpowiednio nastroić podczas urlopu we dwoje, a większość tekstów czytaliśmy na głos, filuternie modelując głosy bohaterów (niestety dojechaliśmy tylko do około 3/4 pozycji, bo mieliśmy na głowie też... inne pozycje). Jak zatem wrażenia już po samodzielnym dokończeniu antologii kobiecych opowiadań erotycznych?

Spisywaliśmy wnioski i spostrzeżenia w notatniku, bo jak wiadomo, pamięć ludzka rzecz zawodna, a z początku planowałem napisać kilka zdań o każdym z opowiadań, ale że jest ich aż 21 (przy 328 stronach), stwierdziłem że formuła niezbyt by się w tym przypadku sprawdziła. Ogólnie rzecz biorąc w publikacji zauważyliśmy dwie najczęściej wybierane przez autorki drogi: bezczelna i naturalistyczna kontra subtelna i romantyczna. Wiązać się to może na przykład z obecnym postrzeganiem związków jako takich przez pisarki (część mogła być w momencie tworzenia szczęśliwie zachowana, część zawiedziona), aczkolwiek może to zbyt oczywisty wniosek.

Doceniam szczególnie te opowiadania, którym udało się przełamać tą schematyczną dualność, a oprócz świetnych opisów fizycznych zbliżeń znalazło się miejsce na wartką i zaskakującą historię. Wyróżnić należy szczególnie 3 teksty: Wstydliwy sekret, Fabryka zabawek i Płomień cedru, dla których warto jest kupić ten zbiór. Oczywiście zdarzają się również opowiadania dobre, jak inicjujące całość Cztery pory namiętności czy Kochanek idealny napisane z gracją i humorem fajnej babeczki, ale pierwsze trzy wymienione mają wszystko czego trzeba: dobry styl, świetnie zarysowanych bohaterów i świadomie prowadzoną akcję. Lubię jak się plastycznie rżną, ale muszą się pojawiać również jakieś rozterki, problemy, przeżycia głębsze niż brodzik.

Niestety, wszelkiego rodzaju eksperymenty (a jest ich w książeczce chyba z 5) są o kant dupy roztrzaskać. Grafomania przez duże G! W niektórych omijałem całe wersety, bo nie mogłem zdzierżyć idealizacji uczucia i jego wydumanej sakralności, która kompletnie mnie nie przekonuje, a nie jestem przecież odbiorcą prostym jak cep i zdarzają mi się romantyczne wytryski. Przepraszam, przebłyski!

Ale sami powiedzcie, czy zdanie: Upływające minuty bez Ciebie kojarzą mi się z wszystkimi wyrobami, na których jest napisane MADE IN CHINA jest bardziej śmieszne, czy tragiczne? Z innych zastrzeżeń: zdecydowanie zbyt mało uwagi poświęcono trójkątom. I jak oni to do cholery robią, że po paru pchnięciach mają najwspanialsze orgazmy świata?

Zaskoczę Was. Wystawię Rozkoszne: antologia kobiecych opowiadań erotycznych piątkę. Bo mimo wszystko bawiłem się dobrze, każde opowiadanie czymś przykuło moją uwagę (nawet te fatalne miały sporadycznie interesujące, błyskotliwie napisane ustępiki), było pewnego rodzaju niespodzianką, a o to przecież chodzi. 25 złotych jak na tyle przyjemności to żaden pieniądz, gratuluję wydawnictwu Replika za rozsądną politykę cenową kilkuletnich książek (ta miała swoją premierę w 2010). Chyba najwyższa pora przyjrzeć się drugiej części!

Wiem, wkurza cię świat seksu i blichtru
Ale i tak patrząc na nią chcesz ją rżnąć w kiblu,
Zrobić z niej sukę, wylizać dupę,
Nie patrzcie sobie w oczy, bo i po co chłonąć smutek?
                                                               ~Roka, Eden

Okładka pochodzi z: pingerowyklubksiazki.pinger.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz