Książkę Rozkoszne kupiliśmy z dziewczyną na swój wakacyjny wyjazd z dwóch
powodów. Po pierwsze, jest to zbiór opowiadań, a jak to z opowiadaniami
zazwyczaj bywa - można łatwo dozować sobie porcje lektury przy jednoczesnym
niezapominaniu fabuły. Po drugie, wyuzdana tematyka może odpowiednio nastroić
podczas urlopu we dwoje, a większość tekstów czytaliśmy na głos, filuternie
modelując głosy bohaterów (niestety dojechaliśmy tylko do około 3/4 pozycji, bo
mieliśmy na głowie też... inne pozycje). Jak zatem wrażenia już po samodzielnym
dokończeniu antologii kobiecych opowiadań
erotycznych?
Spisywaliśmy wnioski i spostrzeżenia w
notatniku, bo jak wiadomo, pamięć ludzka rzecz zawodna, a z początku planowałem
napisać kilka zdań o każdym z opowiadań, ale że jest ich aż 21 (przy 328 stronach),
stwierdziłem że formuła niezbyt by się w tym przypadku sprawdziła. Ogólnie
rzecz biorąc w publikacji zauważyliśmy dwie najczęściej wybierane przez autorki
drogi: bezczelna i naturalistyczna kontra subtelna i romantyczna. Wiązać się to
może na przykład z obecnym postrzeganiem związków jako takich przez pisarki (część mogła być w momencie tworzenia szczęśliwie zachowana, część zawiedziona),
aczkolwiek może to zbyt oczywisty wniosek.
Doceniam szczególnie te
opowiadania, którym udało się przełamać tą schematyczną dualność, a oprócz
świetnych opisów fizycznych zbliżeń znalazło się miejsce na wartką i
zaskakującą historię. Wyróżnić należy szczególnie 3 teksty: Wstydliwy sekret, Fabryka zabawek i Płomień
cedru, dla których warto jest kupić ten zbiór. Oczywiście zdarzają się
również opowiadania dobre, jak inicjujące całość Cztery pory namiętności czy Kochanek
idealny napisane z gracją i humorem fajnej babeczki, ale pierwsze trzy wymienione mają
wszystko czego trzeba: dobry styl, świetnie zarysowanych bohaterów i świadomie
prowadzoną akcję. Lubię jak się plastycznie rżną, ale muszą się pojawiać również jakieś
rozterki, problemy, przeżycia głębsze niż brodzik.
Niestety, wszelkiego rodzaju
eksperymenty (a jest ich w książeczce chyba z 5) są o kant dupy roztrzaskać.
Grafomania przez duże G! W niektórych omijałem całe wersety, bo nie mogłem
zdzierżyć idealizacji uczucia i jego wydumanej sakralności, która kompletnie
mnie nie przekonuje, a nie jestem przecież odbiorcą prostym jak cep i zdarzają
mi się romantyczne wytryski. Przepraszam, przebłyski!
Ale sami powiedzcie, czy zdanie: Upływające minuty bez Ciebie kojarzą mi się
z wszystkimi wyrobami, na których jest napisane MADE IN CHINA jest bardziej
śmieszne, czy tragiczne? Z innych zastrzeżeń: zdecydowanie zbyt mało uwagi
poświęcono trójkątom. I jak oni to do cholery robią, że po paru pchnięciach
mają najwspanialsze orgazmy świata?
Zaskoczę Was. Wystawię Rozkoszne: antologia kobiecych opowiadań erotycznych piątkę. Bo mimo wszystko
bawiłem się dobrze, każde opowiadanie czymś przykuło moją uwagę (nawet te
fatalne miały sporadycznie interesujące, błyskotliwie napisane ustępiki), było
pewnego rodzaju niespodzianką, a o to przecież chodzi. 25 złotych jak na tyle przyjemności to żaden pieniądz, gratuluję wydawnictwu Replika za rozsądną politykę cenową kilkuletnich książek (ta miała swoją premierę w 2010). Chyba najwyższa pora przyjrzeć
się drugiej części!
Wiem, wkurza cię świat seksu i blichtru
Ale i tak patrząc na nią chcesz ją rżnąć w kiblu,
Zrobić z niej sukę, wylizać dupę,
Nie patrzcie sobie w oczy, bo i po co chłonąć smutek?
Ale i tak patrząc na nią chcesz ją rżnąć w kiblu,
Zrobić z niej sukę, wylizać dupę,
Nie patrzcie sobie w oczy, bo i po co chłonąć smutek?
~Roka,
Eden
Okładka pochodzi z: pingerowyklubksiazki.pinger.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz