czwartek, 8 stycznia 2015

RECENZJA #58: Lemingi - Młodzi, wykształceni i z wielkich ośrodków


Fabuła w pigułce? Prawie 300 stron nieustannej kpiny z wszelkiej maści kosmopolitycznych idei, europejskiej neutralności światopoglądowej, nowomowy i unijnych absurdów (oczywiście z zastrzeżeniem, że bohaterowie korpo są całkowicie przekonani, iż znajdują się na właściwej, niefashystowskiej ścieżce życia i są z tego powodu niesamowicie dumni, a to odbiorca musi/może czytać między wierszami).

Tytułowe Lemingi to niepotrafiący samodzielnie myśleć pracownicy call-center, którzy z niesłychanym poczuciem misji sprzedają pakiet Internet + telefon. Ich największymi autorytetami są: Gazeta Wyborcza, Newsweek i barista ze Starbucksa, wyjaśniający kwestie niedostatecznie wyczerpane przez dwa pierwsze, rzetelne źródła informacji.

Wrogami numer jeden są wąsaci janusze, którzy przez swoje neoliberalno-churchingowe zacofanie uniemożliwiają Polsce wejście w krąg państw tolerancyjnych i wysokorozwiniętych. Wąsaci janusze lubią salceson, cebulę, są napastliwie heteronormatywni, niereformowanie patriarchalni i biją swoje partnerki kablem od żelazka. Końcówką z żelazkiem. Acha, oprócz tego są zwolennikami Kaczafiego, przez co Redakcja każdorazowo z drżeniem serca obserwuje wyniki wyborów (Obserwuje to dobre słowo, bo jedynie kolorowe słupki są dla niej jako tako uchwytne. Sami rozumiecie - urodzeni humaniści, nie żadne kuce z politechniki).

Ktoś, kto to napisał musi być nieźle... postrzelony. Autor (tudzież Redakcja) tak zręcznie operuje terminologią, że najpewniej skoczył któryś z brutalnie obśmiewanych w książce kierunków. Stawiam na socjologię, której oprócz antropologii i politologii obrywa się zdecydowanie najmocniej.

Przyznam szczerze, że przed lekturą książki nie znałem facebookowego fanpage'a Młodzi, wykształceni i z wielkich ośrodków, co było niesłychanie korzystne - po otrzymaniu tego prezentu od mamy, zupełnie nie wiedziałem czego się spodziewać i kopara opadała mi coraz mocniej, z każdą przewertowaną kartką książeczki. Z tego co się orientowałem, na Facebooku wpisy są krótsze, zorientowane na aktualne wydarzenia i nie tworzą spójnej historii, a w Lemingach daje się zauważyć pewną chronologię i odwoływania się do poprzednich, krótkich i niemęczących, rozdzialików.

Ciekawym dopełnieniem całości są wizjonerskie, odrobinę oniryczne wstawki autorstwa... Pawły Kolejo (czyżby kolejna kpina z Paulo Coelho?). Minusy dziełka? Kilkukrotnie przewijają się te same rysunki Barbary Kuropiejskiej-Przybyszewskiej, a szkoda, że wszystkie rozdziały nie zostały opatrzone unikatowym akcentem. Ile można oglądać tego cwaniaczkowatego hipsterka na holenderce? Nie wiem, czy macie podobne skojarzenia, ale cała oprawa graficzna (lub mówiąc bardziej światowo: artwork) przypomina mi trochę stare wydania Mikołajka.

Argument, jakoby wszystkie opowiadania były przewidywalne, wtórne i wywlekające to samo na milion różnych sposobów do mnie nie trafia. Przecież chodzi o pewną spójność tekstu, atmosferę oparów absurdu, a wraz z kolejnymi rozdziałami dzieją się nowe, zaskakujące rzeczy. Poza tym, sporą przyjemność sprawiało mi wczuwanie się w dialogi bohaterów i testowanie, czy mój intelekt dorósł już do poziomu, w którym samodzielnie dekonstruuje katofashystowskie paradygmaty. Niestety, okazuje się, że wychodzi ze mnie raczej mentalne podkarpacie...

Trochę o świętach - jest. Dużo czarnego humoru - jest. O dziwo, zawoalowane przysłanie i stymulacja do refleksji - również są. Posiłkując się kolektywnym, wyzwolonym slangiem (i znalezionym gdzieś w innej recenzji pomysłem; nie sądzicie bowiem, że napisałem to sam, bez przygotowania kilkusekundowego deks riserdż i dowiedzenia się, co należy myśleć) - Cipka na tak! Polećcie frendom i frendziarom, ukryjcie przed osobami płodzącymi!

Dane techniczne:
Redakcja: Jerzy A. Krakowski
Oprawa: utwardzana
Liczba stron: 292
ISBN: 978-83-64095-56-6
Cena detaliczna: 38 złotych

PS: A wiecie, że Kolega gej ma na imię H... Albo nie będę pognębiał waginosceptyka, dowiecie się w swoim czasie... Ale beka z typa! OSOM! xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz