Pokazywanie postów oznaczonych etykietą I tak dalej. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą I tak dalej. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 12 lutego 2017

RECENZJA: I tak dalej - Wiktor Orzeł


Wiktor Orzeł, na co dzień związany z Dziennością, popełnił ostatnio debiutancką powieść I tak dalej. Ja zaś debiutuję jeśli chodzi o książkową współpracę recenzencką, bo Novea Res – Wydawnictwo Innowacyjne wysłało mi cieplutki egzemplarzyk do wglądu. Niecałe sto trzydzieści stron lektury wziąłem na raz, w jeden dłuuugi wieczór. Ani się nie zawiodłem, ani nie zacząłem zdejmować majtek przez głowę. Ale po kolei.

Na okładce wysmażono całkiem cudaczną marketingową laurkę. Napisano, między innymi, że to fascynujący szkic socjologiczny młodych Polaków, a błyskotliwa narracja powieści dziesiątkuje czytelnika każdym kolejnym akapitem. Cóż, celne komentarze na temat rzeczywistości się zdarzały (kliknij, żeby przejść do cytatów!), ale nadal jestem w jednym kawałku. Z tym szkicem też bym nie przesadzał. Zaledwie procent (promil?) z nas żyje niczym gwiazdy rocka, większość zabija czas przy kompach, walczy z resztkami trądziku, narzeka na uczelnię/robotę i szuka drugiej połowy na portalu randkowym. Karol, narrator i główny bohater I tak dalej, z pewnością jest okazem dość specyficznym, z oporem odnajdującym się w świecie. Przypadek dramatyczny, czyli starter pack zawierający: nadwrażliwość, egotyzm, alkohol, papierosy, trochę narkotyków i dużo nieudacznictwa oraz brak umiejętności adaptacji do systemu. Szczerze mówiąc, nie wiem o co mu dokładnie chodzi. Wałęsa się taki, nie wie co ze sobą zrobić, przeżywa dawne rozstanie, szarpie się z dresami, wydaje ostatnie hajsy i odwiedza osiedlowych aptekarzy. Nie ujmuje tak jak poczciwy Bukowski, wzbudza jedynie politowanie i raczej niewielką sympatię, przynajmniej u mnie. Ja wszystko rozumiem – dekadencki, ciężkawy klimat wczesnej dorosłości, ale dlaczego Karol jest taki monotematyczny i przeciętny?

Akcja powieści rozgrywa się w Krakowie i na Malcie, a zmiana miejsca wydarzeń jest dla książki odświeżająca, choć sam moment przejścia wydaje się nieco groteskowy i surrealistyczny. Postacie są nakreślone raczej oszczędnie, ale trzymają się kupy. Szkoda tylko, że Maćkowi przyprawia się rogi, bo to mój imiennik… Interesujące było dla mnie wprowadzenie dwóch Karolin, zazwyczaj unika się nadawania postaciom tych samych imion, a tu proszę. Może ten zabieg ma jakieś ukryte przesłanie? Żeby nie było, że zmieszałem głównego bohatera z błotem, znalazłem kilka cech, które mnie z nim łączą: oboje lubimy długie, bezrefleksyjne kąpiele, dumamy o skoku z wysokości oraz nie przepadamy za erasmusami. Nie palę jednak papierosów, na które nie mam ochoty (tak w sumie w ogóle ich nie palę, może dlatego – jak zauważył Orzeł – nie zrozumiem), nie odnajduję także zapomnianych, zwiniętych banknotów po kieszeniach.

Cóż, czy polecam I tak dalej? Szczerze mówiąc, nie wiem. Czasem jest bystro i przenikliwie, a od czytelnika wymaga się skupienia, bo pozornie nieistotne szczegóły mogą powrócić kilkadziesiąt stron dalej, czasem trochę przysypiałem. Nie jestem przekonany, czy wolałem smutny realizm, czy wykoślawione odpały i trudne ponarkotykowe zjazdy. Pierwszy był przewidywalny, dwa pozostałe męczące, niemal ocierające się o grafomanię. Doceniam niezgorszy warsztat autora, ale proza o podrostkach gubiących się w życiu, a później obczajających laski na fejsbuku to chyba nie do końca moja bajka, przynajmniej nie w takim "opakowaniu".

Wiktor Orzeł nauczył się w debiucie latać, myślę jednak, że potrzeba jeszcze niejednej zapisanej kartki, żeby naprawdę wzbił się w przestworza. Jest jednak fundament, na którym można śmiało budować. A ja będę się życzliwie przyglądał dalszemu rozwojowi jego pisarskiej kariery. Na korzyść książki przemawiają: ładne wydanie, niska cena oraz prosty (lecz nie prostacki!) język, a także aktualna hiperbolizacja społeczno-obyczajowego bagienka, w którym się znaleźliśmy. Można spróbować, nie grozi biegunką! Z uwagi na bezkompromisową treść, nie polecałbym czytelnikom poniżej szesnastego roku życia.

Tradycyjny pościk z cytatami
godnymi uwagi znajdziesz TUTAJ!

Dane techniczne:
Autor: Wiktor Orzeł
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Novea Res – Wydawnictwo Innowacyjne
Liczba stron: 136
ISBN: 978-83-8083-430-9
Cena detaliczna: ~15 PLN (SZCZEGÓŁY TUTAJ!)

Co powinniśmy? - cytaty z I tak dalej


Łapcie kilka cytatów, które sobie zaznaczyłem w trakcie czytania I tak dalej (kliknij, żeby przeczytać recenzję). Nie ma tego dużo, ale części rzeczy nie przepisywałem z powodu obszerności fragmentów. Wiktor Orzeł nieźle radzi sobie w opisywaniu pikantnych miłosnych scen (gdyby nie Maria i właścicielka koronkowej bielizny, książeczka straciłaby sporo kolorytu)! Godna uwagi, choć poniżej nieprzytoczona, jest również rada odnośnie zamawiania wyłącznie sosów półostrych do fastfoodowych przekąsek, gdyż jest ich po prostu więcej niż niemieszanych ;)

Chce mi się tańczyć, płynąć gdzieś na granicy istnienia, zobaczyć koniec i wrócić na początek, chcę zamknąć oczy, schować się i jednocześnie być na widoku, chcę wszystkiego naraz, a jednocześnie nie chcę niczego. (s. 8)

Pierwszy raz od kilku tygodni odsłoniłem żaluzje – co prawda nie miałem odwagi wyjrzeć przez okno, ale odtworzyłem cały ten rytuał, który odprawiają normalni ludzie. Pościeliłem łóżko, wziąłem gorący prysznic, wyszczotkowałem porządnie zęby, włożyłem świeże gacie i pachnący proszkiem podkoszulek. (s. 23)

Nie mam bliskich znajomych, ci dalsi też się na mnie z jakiegoś powodu wypięli, nie mam dziewczyny, nie mam pracy, ale mam debet. Bank – jako jedyny – postanowił mi zaufać. (s. 24)

Śmiałem się wtedy, gdy kultura rozmowy tego wymagała, udawałem skupienie, gdy kultura tego wymagała, byłem jednym z tych szarych pionków, które z wymalowanym na twarzy sztucznym uśmiechem poruszają się po planszy zgodnie z ustalonym schematem. (s. 68)

Posyłali mnie na kursy kreatywnego pisania, opłacali prywatnych nauczycieli, ale tak naprawdę każdy z nich był niespełnionym pisarzyną, który myślał, że jego pieprzona aura pseudozajebistości sprawi, że gdy oni będą mi deklamować swoje wiersze, których nikt nie chce wydać, to ja będę im pod stołem robić laskę. Stare, niedowartościowane zboki. (s. 93)

Co ten testosteron i blond włosy robią Włochom z mózgów, nie mam pojęcia, ale ktoś to powinien w końcu dobrze zbadać, opisać i o tym powinno się mówić i wykładać. (s. 125)

Jeszcze Ci mało cytatów? Zajrzyj TUTAJ, TAM, a może nawet TU!