Seria okolicznościowa na Kultura & Fetysze! Od końca listopada, aż do samiusieńkiej Gwiazdki, pojawiać się będzie maaaasa recenzji słodyczy. A żeby było po nowoczesnemu i ze szczyptą SWAGu, to cykl nazywa się XMAS SWEETS (archiwalne wpisy znajdziecie w zakładce RECENZJE JEDZENIA), a pewną drobną innowacją jest tzw. skala słodkości, określająca pocieszność i świąteczność produktu, a także, w mniejszej części - smak. Skala przyjmuje wartości od 1 do 10, gdzie 1 oznacza absolutną ponurość i nieświąteczność, a 10 znaczy mniej więcej tyle, że smakołyk urzekł mnie niczym Szeregowy z Pingwinów z Madagaskaru.
Co jest najlepszym, najsłodszym i
najdoskonalszym świątecznym czasoodmierzaczem? KALENDARZ ADWENTOWY! Dzisiaj pierwszego grudnia, a więc ostatni dzwonek, żeby takie cudeńko nabyć i nie być
do tyłu z wydłubywaniem czekoladek. Ja swoją płaską bomboniereczkę dostałem od Matuli jako prezencik
antycypujący (wiem, wiem, trudne słowo) Mikołajki,
żeby móc odmierzać czas do Wigilii
już od początku miesiąca. Sweet! Nie
ma to jak mieszkać na studiach z rodzicami! #Kontrowersyjna_teza
Dobra Dziubki, do rzeczy, bo piaszczysty lej blogosfery
zaczyna mi pożerać niebezpiecznie dużo czasu. Kalendarzyk taki jak mój
dorwiecie w Biedronce za trzy złote
bez grosza. Uczciwa oferta. Za taką cenę dostaniecie średniej jakości tabliczkę.
Figurki zrobione są z umiarkowanie smacznej, mlecznej czekolady, mocno zróżnicowane: od gwiazdek,
po bombki i buty, aż do (jeśli mnie pamięć nie myli) Gwiazdora w ostatnim okienku. A może to była Gwiazda Betlejemska, sam już nie wiem... Grafika na przedzie porządna, do
wyboru alternatywa w postaci baraszkujących przy kominku pingwinów.
A z tyłu, po wyjedzeniu całej
zawartości, możemy sobie wyciąć prymitywny zestaw do gry w memory z motywami świątecznymi. Legenda głosi, że ktoś to wykroił i zagrał. Nie no, bez beki, dodatkowa atrakcja zawsze na propsie. Tak
jak łamigłówki pod etykietką Kubusia.
Nie zedrzesz? Wiadomo, że zedrzesz!
Pecha mają ci, którzy nie
tolerują mleka, soi, orzeszków arachidowych, innych orzechów, a także zbóż
zawierających gluten i jaja. Wszystkie te itemki mogą się znaleźć w produkcie.
Buźka krzywi się również na widok serwatki w proszku, emulgatorów i
aromatów. Masa kakaowa – minimum 30%.
Kalendarz od Pomorzanki znajduje
się w ofercie Biedronki od 16.11 do 6.12 lub wyczerpania zapasów. Więc
szalik, rękawiczki, czapeczka i do sklepu. Grzecznie odliczać czas do ponownego przyjścia Jezuska!
Metodologicznych uwag kilka:
Im dłużej myślę o swojej skali słodkości, tym bardziej postrzegam
ją jako instrument wadliwy. Już na pierwszym roku socjologii uczą, że nie wolno
konstruować pytań podwójnych w stylu "czy jesteś piękny i bogaty?", gdyż mamy
wtedy aż cztery, nie dwie, możliwe odpowiedzi. Ja w swojej skali słodkości popełniłem bardzo podobny błąd i zmieszałem z sobą
ocenę smaku i ocenę świątecznego klimatu, przy czym kryteria nawet dla mnie nie są
klarowne Gdyby chociaż stworzyć 10 punktowy katalog cech typu TAK/NIE i po
kolei sprawdzać występowanie danej właściwości/elementu, na przykład
świątecznych motywów na pudełku, to koncept dałby radę jakoś wybronić. Można by również podzielić notę na połowę - maksymalnie 5 punktów za smak i maksymalnie 5 punktów za efekty specjalne. Ale
wiecie co? Nie jesteśmy na Metodach Badań Ilościowych, mogę sobie pozwolić na
duuużą dawkę swobody i szczyptę subiektywności A Wy? No cóż, musicie mi zaufać, w końcu rasowy influencer ze mnie! x)