Bardzo to miłe, że nie
zapomnieliście o Kultura & Fetysze!
Wciąż notuję wejścia w dziesiątkach sztuk dziennie i komentarze od nowych i
starych twarzy. Może, może… Wy naprawdę lubicie mnie czytać? <3 Ze swojej
strony obiecuję, że raz w tygodniu postaram się coś dla Was opublikować. Póki
starczy sił, tak mi dopomóż Bóg!
Uświadomiłem sobie ostatnio, że
dawno nie było recenzji czegoś do żarcia, a przecież z tego onegdaj słynął mój
blog. Na gwiazdkowe słodycze jeszcze za wcześnie, ale o czymś słodkim z chęcią
Wam napiszę, głównie po to, żeby Was przestrzec. A szwarccharakterem dzisiejszego
popołudnia będzie Dżem Kaktusowy,
jedna z wielu kulinarnych pamiątek, którą przywieźliśmy z Krety.
Po otwarciu słoiczka uderza nas
ciężki zapach słodkiego kleiku. Konsystencja dżemu jest bardzo spójna, nóż lub
łyżeczka mogą z łatwością ustać w zbitej substancji. Zapach? Podobny jak w
przypadku figowych smarowideł lub wielokwiatowego miodu przesłodzonego do
absurdu. Pora jednak przejść do konsumpcji i posmarowania kromeczki chleba lub
bułki. I co!? Żadnej przyjemności z jedzenia. Duże i twarde pestki wielkością porównywalne
do nasion pomidora sprawiają, że musimy jeść ostrożnie, obawiając się o uzębienie.
Jedna z pestek dostała mi się do trzonowca i musiałem kilka minut manipulować
wykałaczką i szczoteczką elektryczną, na zmianę rzecz jasna. Dramat!
Twarde pestki (po lewej, po prawej znany Wam zapewne pieniążek). Główna przyczyna mojej niechęci do dżemu kaktusowego. |
Po jedzeniu w ustach zostaje
agresywna, bezkształtna słodycz. Zapewniam, nic przyjemnego… Dżem Kaktusowy? Ja mówię mu stanowcze
NIE! Tylko dla fanów ekstremalnie niekomfortowego jedzenia lub obrzydliwych
słodkości. Produkt ponoć bogaty w witaminę C i wspierający system trawienny. Za
dżemik zapłaciłem nieco ponad 3 euro. Bardzo źle zainwestowane pieniążki,
bardzo źle!
Składniki: opuncja, cukier, kwas cytrynowy. BEZ konserwantów. Wartość odżywcza (chyba w 100 gramach
produktu, bo nie napisali): wartość energetyczna 249 kcal (1057 kJ); białko
0,5 grama; węglowodany 60,5 gramów (w tym cukry 59 gram), tłuszcz 0 gram.
~o~
Na koniec mam do Was pytanie. Pamiętacie zeszłoroczną serię XMAS SWEETS? Chcielibyście podobny
cykl recenzji słodyczy w tym roku?
Niezaznajomionych odsyłam do notki podsumowującej akcję, którą znajdziecie TUTAJ!