Seria okolicznościowa na Kultura & Fetysze! Od końca listopada, aż do samiusieńkiej Gwiazdki, pojawiać się będzie maaaasa recenzji słodyczy. A żeby było po nowoczesnemu i ze szczyptą SWAGu, to cykl nazywa się XMAS SWEETS (archiwalne wpisy znajdziecie w zakładce RECENZJE JEDZENIA), a pewną drobną innowacją jest tzw. skala słodkości, określająca pocieszność i świąteczność produktu, a także, w mniejszym stopniu - smak. Skala przyjmuje wartości od 1 do 10, gdzie 1 oznacza absolutną ponurość i nieświąteczność, a 10 znaczy mniej więcej tyle, że smakołyk urzekł mnie niczym Szeregowy z Pingwinów z Madagaskaru.
Jak tam Dziubki, czerwony Ziomek zostawił Wam coś dobrego w brudnych
buciorach? Czy tylko zgniłą pyrkę, węgielki i kosmate gałązki popularnie zwane
rózgą? Ja dostałem… dużo słodyczy i jestem już spokojny, że będzie co recenzować, aż
do samiuteńkich Świąt! Jedynym
problemem jest czas, gdyż do środy muszę oddać jeden z rozdziałów magisterki, a
również inne esejki i prezentacje wiszą nad główką.
Dzisiaj chciałem Wam
zaprezentować coś eleganckiego i poważnego. Wiecie, taki słodycz, który nada się do
przekąszenia po solidnym obiedzie, do kawki albo kielicha czegoś mocniejszego. Rurki kojarzą się
bowiem z prywatką u ciotki, babci lub starszego kuzynostwa. Tak to widzę.
W 160 gramowym opakowaniu
znajdziemy mniej więcej 20 rurek, które nie są zwykłymi rurkami. Zamiast waniliowego
lub czekoladowego wkładu, mamy do czynienia z kremem o smaku pieczonego jabłka.
Dodajcie do tego cynamonowy posmak walcowatych wafelków i… niebo w gębie!
Zestaw mocno słodki, to fakt, ale jabłuszko dodaje całości ciut odświeżenia i pasuje jak
ulał.
Krem stanowi aż 59%, mielony
cynamon 2,6%, reszta to wszystkie nielubiane składniki typu: cukier,
serwatka w proszku, skrobia ziemniaczana, barwnik (E150c), tłuszcze roślinne,
żółtka jaja w proszku, sól, lecytyna czy aromat. Produkt może zawierać orzechy
arachidowe i inne orzechy.
A co ze skalą słodkości? Miła dla
oka paleta kolorystyczna, gustowny minimalizm (na zielonym tle znajdują się
delikatnie zarysowane szkice choinek, kokardek, bombek i mikołajowych skarpet).
Mnie to przekonuje, tym bardziej, że target to raczej ludzie koło
czterdziestki, choć rurki lubi przecież prawie każdy. Apel: proszę Państwa, wspierajmy polskich przedsiębiorców, a cynamonowe
rurki Dr GERARDA są produkowane w Ożarowie Mazowieckim. Do nabycia, m.in. w sieci Biedronka! Cena to zaledwie trzy złote bez grosza. Polecanko!
Uczuciowo trochę ee-ee, ale przędę Brat!
Życie to nie rurki z kremem, ciągle KęKę sam…
~KęKę, Zostaję