|
'Zapisz grafikę jako...' => 'Ustaw jako tło pulpitu' ;] |
Dzisiaj na smutno. Złożyło się
trochę groteskowych sytuacji. I tęskno jak Mickiewiczowi do Ojczyzny (może
jakiś cykl sonetów trzeba by trzasnąć?). Wróciło parę wspomnień. Poczuło się
samotnie na serduszku, powiało chłodnym wiatrem, spadł pierwszy śnieg. Niby nie
mam na co narzekać, ot problemy pierwszego świata. Znudzenie i melancholia.
|
Tak mogłaby wyglądać Puszka Pandory |
|
Pocztóweczki! <3
Oby doleciały do 2 serdecznych przyjaciół, 7 znajomych i 1 nieprzyjaciółki! |
Na mój nastrój złożyło się tak
wiele okoliczności, że aż nie chce mi się uzewnętrzniać. Nadal mam do napisania
najtrudniejszy esej, który byłby sporym wyzwaniem nawet w języku ojczystym.
Zaczyna mnie męczyć mieszkanie w akademiku. Doskwiera brak prawdziwej bratniej
duszy. Irytuje możliwość komunikacji wyłącznie po angielsku i łamanym turecku,
gdzie (siłą rzeczy) język jest okrutnym cenzorem myśli. Jeden z pracowników
uniwersytetu poprosił o pomoc w ściągnięciu górnej pokrywy silnika do Daewoo Lublin, nie podając przy tym
dokładnych specyfikacji. Co ja kurde wróżka? Innym razem zaspany wchodzę do
salonu na sobotnie, integracyjne śniadanie (którego za bardzo lubię), witam się
z tureckimi arkadaşiami i co? Okazało
się, że stoję w maśle tj. na rozłożonych na podłodze gazetach imitujących stół.
Nie wiem czy to gapiostwo, a może "stół" był bliżej niż zwykle, a ja przez
chwilę zapomniałem, że tutaj jedzenie z podłogi jest naturalne? Niby nic się
nie stało, pośmialiśmy się, że Yabancı, yabancı
itd., ale jakoś poczułem się głupio. W niedzielę schodzę sobie do chłopaków
z 022 i pytam radośnie: kto wyrusza ze mną do Dolmabahçe Palace.
Jeden mówi że był, drugi że się ustawił z kolegą, trzeci obiecał komuś, że
koniecznie pójdą razem w późniejszym terminie, czwartego nie ma w mieści. To
chrzanię - cisnę sam. I była to bardzo przyjemna, egoistyczna niedziela.
|
Brama Skarbu, wejście do pałacu. Grubo! :O |
|
Zmiana warty przy Bramie Cesarskiej |
|
A pomyśleć, że to tylko boczne skrzydełko! |
Dolmabahçe Palace onieśmiela przepychem. Kryształowe kolumny balustrad,
żyrandole prawie dotykające podłogi, niezwykle piękne zastawy stołowe i obrazy,
oszałamiająco drogie prezenty od chińczyków, hindusów, anglików. Biblioteka ze
zbiorem książek w sześciu językach, prywatne łaźnie, pokoje do wypoczynku,
pracy, odwiedzin, poczekalnie dla petentów, miejsca pamięci przodków. Naprawdę,
w takim miejscu można zacząć się zastanawiać nad postulatami socjalistów... W
środku nie można robić zdjęć, więc niestety nie pokażę za wiele, ale zakupiłem
pięknie ilustrowaną książeczkę, która pokazuje prawie wszystko (czyżby okazja
do spotkania ze mną po powrocie?:)). Lepsze to niż bycie burakiem i robienie
dyskretnych, kiczowatych zdjęć z poziomu jąder czy klatki piersiowej. W ogóle
turyści to idioci. Jeden pozbył się woreczków ochronnych z butów, zrzucając je
na środku jednego z pierwszych korytarzy. Tak po prostu, ocierając stopę o
stopę. Mniejsza o szacunek dla innych zwiedzających, ale część dywanów to
oryginalne wyposażenie z początku dwudziestego wieku. Wstyd.
|
Gdzie Alicja? |
Wspomnę tylko, że w pałacu jest
wiele dodatkowych atrakcji - Muzeum Zegarów, Harem (do którego wejście jest słono
płatne, więc tym razem odpuściłem), ławeczki, fontanny z kaczkami, kawiarenki,
sklepiki z pamiątkami, niezły widok na Bosfor. Można spędzić tu całkiem miły
dzień.
Ale ja miałem upatrzony drugi cel
- Deniz Müzesi. Wejście dla studentów
tanie jak barszcz - niecałe 2 liry. Podejrzewam, że pasjonat żeglarstwa i
sztuki morskiej dostałby orgazmu, ale mnie zaciekawiły tylko niektóre eksponaty
min.: najstarsza oryginalna Galera czy rzeźby rufowe. Nie wiem czy w Istambule
mają najlepsze muzea na świecie, ale każde które odwiedziłem miało w swojej
kolekcji coś naprawdę wyjątkowego. Props!
|
Jedyna ocalała Galera, pewnie dlatego, że służyła za
stateczek wycieczkowy sułtana! ;) |
|
Model XVIII rufy z oryginalnymi artefaktami. |
|
Najlepsze działko EVER! Austriacka robota, rocznik 1683. 330 kg, 3 m! |
|
Oryginalne fragmenty burty Pancernika Orhaniye. Ale to musiał być
XIX wieczny morski potwór angielskiej produkcji! :O |
|
Odrestaurowana figura Lwa z Fregaty Śruba Rehber-i Tevfika (1868) |
|
XIX wieczna inskrypcja piekarni! |
A po muzeum - największy sklepik Beşiktaşu w Istanbule! 5
pięter, magia! Ależ mnie korciło, żeby nie kupić sobie kompletnej repliki
stroju. Wyjazdowy, szary komplet wygląda tak cudownie! *.* Ale stwierdziłem - NIE!
Przecież jestem fanem Fenerbahҫe!
Więc sprawiłem sobie tylko mały, fanowski
t-shirt. Następnie wstąpiłem do przyjemnego lokaliku na Pide zapiekaną jajkiem i papryką, po
czym postałem dwie godzinki w komunikacji miejskiej. Dzień pełen wrażeń
estetycznych.
|
W tym sklepie jest chyba wszystko potrzebne do
przeżycia... |
|
Po krótkich namowach turecki piesek zgodził się na zdjęcie ;] |
|
Zwracam uwagę na dziecko wciągane do metrobusu. Cytując Aliego:
to jest metrobus, tutaj musisz być jak zwierzę! |
Ah, no i zapomniałem wspomnieć,
że gdzieś w środku tygodnia, wraz z Koreańczykami chcieliśmy odwiedzić
kawiarenkę na szczycie naszej osiedlowej wieży. Specjalnie skorzystaliśmy z
innego serwisu dowożącego, który wyrzucił nas na pierwszej stacji metrobusów i dzielnie, pomimo
porywistego wiatru parliśmy do przodu, wodzeni wizją gorącego napoju w
tajemniczym miejscu. Przechodziliśmy pod płotami, przeskakiwaliśmy po
kamieniach i szuraliśmy butami po żużlu tylko po to, żeby od jegomościa na dole
dowiedzieć się, że zamknięte. Przecież było po 16. Ciężko powiedzieć dlaczego
zamknięte, żaden z uczestników wyprawy nie zgłębił tajników tureckiego w
stopniu większym niż podstawowy. Wylądowaliśmy w pobliskim McDonaldzie. Wybrałem specjalny zestaw z turecką odmianą BigMaca, który nie smakował zbyt dobrze
(żebyśmy się dobrze zrozumieli, klasyczne BigMacki
są również dostępne, ale ja lubię od czasu do czasu poeksperymentować).
Odrobinę nachmurzeni wróciliśmy do akademika.
|
Majestatycznie wyprężone berło! |
|
Polska między Portugalią i Egiptem. Ciekawostka: Egipt po turecku to
Mısır, tak samo jak kukurydza! ;) |
|
Nikt nie rozumie mojego zachwytu tym zdjęciem, ale ja widzę tutaj
szalenie ciekawą kompozycję! |
Ale za
tydzień szykuje się coś fajnego, zobaczymy czy to wypali, OBY!
|
Prawdopodobnie pierwsza rzecz z Tajwanu, którą jadłem. |
|
Cholera, nie udało się przed Nią uciec... #podwójne dno |
All my scars are open
Tell em what I hoped would be
Impossible...
~James Arthur, Impossible
To otwarte zaproszenie dla wszystkich, którzy chcą zostać częścią największej organizacji na świecie i osiągnąć szczyt swojej kariery. Gdy rozpoczynamy tegoroczny program rekrutacyjny, a nasze coroczne święto zbiorów jest już blisko. Wielki mistrz dał nam mandat, by zawsze docierać do ludzi takich jak wy wszyscy, więc skorzystaj z tej okazji i dołącz do wielkiej organizacji Illuminati, dołącz do naszej globalnej jedności. Przynosząc biednych, potrzebujących i utalentowanych
OdpowiedzUsuńświatło sławy i bogactwa. Zdobądź pieniądze, sławę, moce, bezpieczeństwo, zdobądź
uznany w swojej firmie, rasie politycznej, awansuj na szczyt w tym, co robisz
chronione duchowo i fizycznie! Wszystkie te osiągniesz w
mgnienie oka. Czy zgadzasz się być członkiem nowego porządku światowego Illuminati?
Call & WhatsApp +2349063803279
📩 illuminatiworldofriches637@gmail.com