niedziela, 27 października 2013

ERASMUS LIFE #8

Party set! ;]
Ależ zaległości na blogu! Szybciutko trzeba przysiąść i napisać jakąś świeżynkę!

Tak się składa, że dwa dni temu obchodziłem dwudziestą pierwszą rocznicę pełnego obrotu Ziemi wokół Słońca! Z tej okazji odebrałem zatrważający stos życzeń z czterech stron świata. W dobrym guście było zainicjowanie okolicznościowej prywatki. Odbyło się tak jak skończyć się powinno - kawalerską posiadówką w pokoju 022. Gra w karty (Go fish! i Uno), tureckie eklerki i odrobina polskiego alkoholu.

Wydawało się, że tak zakończy się ten wieczór - spokojnie i bez fajerwerków. Aż tu nagle... Ali wyciąga mnie z pokoju, pod jakimś głupim pretekstem i prowadzi na trzecie piętro... Tam, ni z gruszki, ni z pietruszki wyskakuje inny znajomy, który w środku nocy chce mi pokazać materiały do jednej z moich prac zaliczeniowych... Zaczynam podejrzewać co się święci - pogaszone światła na korytarzu, zamknięty, ciemny pokoik i nagle - BUM! - tureccy przyjaciele wyskakują z urodzinowym tortem i prezentem! I tutaj pragnąłbym podkreślić rolę Ilkaya, mózgu całej operacji! Naprawdę fantastyczne zwieńczenie dnia, który zaczął się niezbyt dobrze (na komisariacie w Emniyet Fatih oznajmili mi grzecznie, że nie mają jeszcze mojego pozwolenia na pobyt i mam przyjść w przyszły piątek - czekają mnie więc kolejne cztery godziny w metrobusie i metrze; kolejny raz przekonałem się co znaczy tureckie podejście do czasu i terminów).
Dzięki chłopaki! <3
Turkish style jedzenia tortu!

Pora na krótką część edukacyjną! :) Oto kilka słówek, które ostatnio poznałem:
İnşallah! - Jeśli taka jest wola boska! / Z boską pomocą!
Maşallah! - Cudownie!
Eyvallah! - Dziękuję! (ale tylko w odpowiedzi na Afiyet olsun, czyli smacznego)
Pragnę zauważyć, że każde z tych słów posiada człon -allah. Są to więc wyrazy mające religijną etymologię. I tutaj pytanie filozoficzno-lingwistyczne: czy powinienem ich używać, skoro jestem chrześcijaninem? O ile słowo trzecie wypowiadam właściwie codziennie, o tyle dwa pierwsze stosuję sporadycznie, jako humorystyczny wtręt w rozmowach z bliższymi tureckimi znajomymi.

I na koniec krótka relacja z kolejnej sobotniej wycieczki. Odwiedziliśmy dwa miejsca Miniature Park i Rahmi M. Koç Müzesi. Pierwsze z nich to czarujący park rozrywki ze 122 najważniejszymi monumentami i zabytkami Turcji w skali 1:25. Miejsce malownicze, w którym można spędzić cały dzień na pieczołowitej analizie konstrukcji. Dodatkowa atrakcja - gokarty. Znowu się skusiliśmy. I tym razem moja noga nie schodziła z gazu... (No może odrobinę, po tym jak spowodowałem całkiem spektakularny wypadek - myślałem, że zmieszczę się po wewnętrznej, ale się nie udało :C)
Aaa! Giganci atakują Artemis Tapınağı!!!

Z Aydaną w małej Kapadocji ;)
Sümela Manastırı (Trabzon)
Улжан i Stadion Olimpijski!
Bosphorus Bridge
Zeinep i Aspendos!
Porównajcie rozmiary ludzi i samolotów :D
(Bardzo) mały Kubica... ;]
Rahmi M. Koç Müzesi to swego rodzaju zwierciadło dziedzictwa przemysłowego (zaczerpnąłem tą mądrą sentencję z oficjalnej strony, przyznaję się...). Tyle pięknych samochodów to ja nie widziałem od Motor Show Poznań 2013! Plus oczywiście łodzie, statki, samoloty, helikoptery, czołg, łódź podwodna i wszelkiego rodzaju maszyny (od wyciskarek oliwek i gramofonów do prymitywnych drukarek banknotów). Idzie oszaleć! Na zachętę do odwiedzenia tego miejsca, wrzucam kilka zdjęć (zaledwie skromniutki ułamek). Niektórzy mogliby nie wytrzymać takiego stężenia fajności, prawda Jaro?
çok güzel arabalar!
Rolls-Royce Silver Cloud III - mój faworyt :O
Biuro w starodawnej tłoczni oliwy!
Amphicar 770, rocznik '61
Radość Carlosa po odnalezieniu M47 'Patton' - bezcenna! ;)
Nooo nieźle! :O
Pierwsze banknoty Republiki Tureckiej!
No i gdzieś pomiędzy tymi dwoma atrakcjami zjadłem chyba najdroższy posiłek w Turcji - pizzę w Mavi Haliҫ Sütlüce. 22 tureckie liry - lepiej nie przeliczajcie tego na polską walutę...

PS: Na dniach powinienem zabrać się do udokumentowania wycieczki do Kapadocji, bo z okazji Święto Republiki mam dwa dni wolnego. No i wolny piątek, ale to z powodu konferencji naszego öğretmena. Nie powiem - na razie nie czuję się tutaj wybitnie przepracowany. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz