Ale włączyła się pozytywna zajawka na wpisy. Może to apetyt na życie?
Wiem, wiem, nie powinienem ciągle
wklejać linków do postów na swojego prywatnego fejsbuka, założyć w końcu jakiś normalny fanpejdż, który odwiedzaliby tylko zainteresowani, ale wiecie co?
Chrzanić to, możecie mnie odobserwować albo wypierdzielać z listy znajomych! Ja
sobie będę wklejał, bo cieszy mnie różnica kilkudziesięciu wejść! #łasy_na_statystyki #z_hejterem_na_bagnet!
Cieszy mnie skończenie mojego
opowiadania. Cieszy mnie, że kilka osób same zgłosiło się do testowych odczytów.
Cieszy mnie wreszcie, że zaczyna mi się w głowie krystalizować pomysł na,
uwaga, nowe opowiadanie! Co prawda byłoby straszną głupotą inicjować nowy
projekt w momencie, w którym zaczynają gonić różne terminy na studiach i
chciałem poświęcać więcej czasu na życie prywatne, ale cóż. Wena nie wybiera, wena jest King Konga! Czuję zew
artystyczny, chcę kreować, nadawać nowe znaczenia, walczyć z reifikacją
jednostki!
Chcę tylko pisać, pozwól mi pisać.
Pośród obrazów i mar zmieniających swój kształt
Pozwól mi pisać, bo dla mnie to wszystko co mam...
Pośród obrazów i mar zmieniających swój kształt
Pozwól mi pisać, bo dla mnie to wszystko co mam...
~Luka
& Rover, Wizja
Zupełnie zapomniałem wspomnieć o
Wielkanocy na swoim blogu, a ściślej mówiąc na rzeczach miej w świętach
istotnych, a mianowicie podarkach, które otrzymałem. To takie słodkie,
zobaczcie sami co skombinowała mi Mamunia:
A mówiłem: Mamo, nie męcz się, kup mi jakieś słodkie jajeczko, jeśli bardzo
chcesz, to dorzuć pieniążka albo zaskocz mnie i wrzuć jakiś komiks do koszyczka!
No to dostałem, jedyny komiks, który mieści się w percepcji mojej zacnej
Rodzicielki - Gigant Mamut, tom 19:
Bardzo dziki kaczor. Okazało się, że to całkiem przyjemny powrót do
przeszłości, a taśmociągi Disney'a
nie są takie złe (a kiedyś zdawało mi się, że są w głębokim dołku). Motywy się
nie powtarzały, było trochę o kolei żelaznej, wypasie bydła, sławnych
tancerkach, życiu trapera, komiwojażera, napadach na bank i wyścigach
dyliżansów. Moimi faworytami są historie pt.: Czerwone Pomidory i Kaczor
jedzie na zachód, aczkolwiek przy żadnej z pozostałych nie wertowałem
kartek z niechęcią, więc jest dobrze! Wychodzi, że nadal jestem infantylnym
szczylem!
Maciej, co ty latasz z tym aparatem jak idiota? Ale przyznać trzeba, że pięknie, wiosennie zostało to przygotowane! |
Ale przed tym ścierwem przestrzegam! Dżem albo śmierć! |
No i wreszcie przekonałem się, co
można znaleźć w dużym jajku niespodziance! Miałem żabę z liśćmi lilii do
odrysowywania jakiś dennych kształtów. Nie od dziś wiadomo, że zabawki z Kinder Surprise zeszły na psy... Gdzie
podziały się serie typu: Papugi Piraci
czy Misja Kreciki? Wiadomo, że do
dużej trzeba wsadzić coś większego, ale come
on! Co do Schoko Bonsów -
niezmiennie przekozacki smak, swego czasu napisałem nawet dramatyzującą
recenzję tego produktu (klik)! Lizaki na papierowych patykach też całkiem
znośne. Niby zwykła czekolada, a podejrzanie dobrze pieści podniebienie... Elegancko
wyglądające praliny dały radę, przez chwilę poczułem się jak burżuj!
Doczekałem się! <wzruszony> Inni zakładają rodziny, idą do pracy, ja zaliczam intelektualny regres. |
Największy błąd jaki zrobiłem, to
ufundowanie sobie konsoli. Moja pierwsza konsola, czaicie to? Niestety nie
miałem żadnego Atari ani nic, to na
stare lata odbiła mi palma. Poszło na to większość mojego skrzętnie odkładanego
stypendium... A wciąga cholerstwo, jak nie wiem co! Dzieło szatana! Z czasem pewnie pojawią się recenzje gier na PlayStation4, jak do tej pory mam trzy!
Dwie przeszedłem (Knack, InFAMOUS: Second Son), trzecią dzielnie
męczę (Assassin's Creed IV: Blag Flag
- Michał, powinienem Cię zabić, za to, że mnie skusiłeś, po kilkunastominutowym
gameplay'u poleciałem do sklepu jak kretyn...). Zupełnie inny wymiar rozrywki:
cudna grafika (chociaż pewnie nie dostrzegłbym większej różnicy w porównaniu z PS3), emocje związane z trzęsącym się
padem (wyposażonym w oddzielny głośniczek i płytkę dotykową, co daje naprawdę
spore możliwości) i cholerna grywalność. Nie ma to jak rozwalić się na kanapie
z padem i puchą zimnego piwa! Raz zdarzyło mi się przesiedzieć w pidżamce całe
dwa dni... Ale nie mów nikomu, ja jestem normalny..! Graaaaaaać!
Chciałem też zrobić oddzielny
pościk na temat koncertu w Czempiniu,
ale teraz już za późno... Wtedy przeżywałem niemoc twórczą, więc zaniedbałem
temat. Poza tym w pewnym sensie koncert znalazł swoje miejsce w moim
opowiadaniu. Może zdradzę tytuł, co? Śmierć
idealisty. Jakby ktoś jeszcze był chętny do premierowej lekturki to
zapraszam, śmiało podbijaj! Pamiętaj o co pytać - Śmierć idealisty!
Niektórzy osobnicy swego czasu
mocno męczyli mnie, żebym wrzucił jakieś fotki z tego Czempinia (22 marca 2014), wiec wrzucam. Potraktujcie to proszę jako... śmieszną,
nic niewnoszącą, krótką fotorelację z dupci?
Jadymy Ci wpie*dolić! (dobry, muzyczny klimat oczywiście) |
Czempiń, pierwsze wrażenie! Eee.., ładnie! ;) |
Grzeczna rozgrzewka, a co to tam leci na tym laptopku za cudo? Czyżby to był Tryptyk Pionka, najlepszy emo rap dla zakochanych gimbazjalistów? |
Konferansjer z prawdziwego zdarzenia - MuZyK! Jeśli nie słyszałeś jego sexbeatboxu, nie wiesz NIC o kulturze hip-hop! |
I jeszcze raz, z najwierniejszą groupie! #maślane_spojrzenia |
Rataj &... wybaczcie, tak głęboko w podziemiu nie siedzę :C |
Miłas & Szymkus! |
I Gwiazda Wieczoru - Kuuuuuubiszew! |
Realia polskiego hip-hopu 1: nierzadko więcej osób interesował mecz i gala MMA, niż rzucanie majtek pod scenę. |
Realia polskiego hip-hopu 2: puste butelki, wszechobecny zapach trawy, zarzygane pisuary. Czujesz klimat? |
A w weekendzik zanosi się na całkiem przyjemny grill z artystami wytwórni mamvajb i ich życiowymi partnerkami! Życie jest całkiem, całkiem! Czy wypada wziąć konsolę w ramach osoby towarzyszącej? :D
Żyję w pół amoku,
nie wiem czy drżę przed jutrem
czy to te dłonie na DualShocku?
czy to te dłonie na DualShocku?
~Quebonafide,
Ile mogłem?
PS: Jeśli drżę to tylko dlatego,
że rozpiera mnie energia i... nie chcę mówić, że pozytywne myślenie, bo strasznie nie lubię tej nowomowy, po prostu
czuję, że mogę bardzo, bardzo dużo! Teraz na przykład idę obrać ziemniaki, wiem że dam radę!
Pa WERSiak jaką se duperkę przygruchałem! |
Kto był najlepszym didżejem, no kto? Puśćmy Pajaca! Jeee! Ej, nie mam żadnego porządnego zdjęcia z Antonem, smuteczek. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz