poniedziałek, 9 lutego 2015

RECENZJA #61: Flaggis Mimiki


Jak myślisz, za ile złotych można kupić szczęście? Za pięćdziesiąt, gdzieś przy zjeździe z A2, tuż obok śmierdzących kibli? Za dwie stówy w poznańskiej spelunie zlokalizowanej w jednej z ciasnych odnóg Starego Rynku? Za dziesięć stów, w luksusowym hotelu z basenem i prywatnym lokajem chodzącym za Tobą jak piesek na dwóch łapkach? Nie! Szczęście kupisz już za 1,39 w Lidlu!

Siedem porcji po trzynaście różnokolorowych cukierków pudrowych w każdym zestawie. OSOM! Pamiętasz takie pudrowe zegarki na rękę, które jadło się w podstawówce (lub we wczesnej gimbazie jeśli jesteś ciut opóźniony w rozwoju)? To mniej więcej ten smak, z tą różnicą, że tutaj cuksy są trochę bardziej kruche. I dobrze. Nie ma nic lepszego, niż wsypać do buzi całą zawartość opakowania i chrupać, chrupać, chrupać...

W tym miejscu pragnę podziękować mojemu serdecznemu znajomkowi WERSowi, za przypomnienie o tym wspaniałym smaku dzieciństwa!


Plusy:
+ Kosmicznie atrakcyjny stosunek ilości łakocia do ceny
+ Zgrabne posortowanie smakołyku (wrzuć dzieciaczkowi do śniadaniówki!)
+ Orzeźwiający, słodko-kwaskowy smaczek pozostający w buuuuuzi! <3
+ Pomarańczkowe, wiśniowe i cytrynkowe cukieraski różnią się posmakiem!

Minusy:
- Dość często kruszą się w opakowaniu (dotyczy to głównie skrajnych cukierasków)
- Nie sposób przewidzieć kolorów cukierków (dla tych, co nie lubią spontaniczności w życiu może to być problem; dla mnie czasem jest ^^,)
- Jak na moje oko laika, rzecz nie ma jakiegoś mega zdrowego składu. Ale i tak wszyscy umrzemy!
- Średnio przyjazna, rozpikselowana etykieta, trochę jak z poprzedniego systemu.

PS: No dobra, bardziej długotrwałe szczęście kupisz za około dwa tysiące złotych. Next-gen i ze dwie zajebiste gierki, ale nie o tym dzisiaj... ;)

Mieszam sentyment z odrazą od lat
I chyba to właśnie to psuje mi smak,
Bo cały czas czuję się tak jakbym łyknął łyżkę dziegciuuuuu!
                                               ~Quebonafide, Tarot

2 komentarze:

  1. Kurcze, jadłem takie cukierki, kiedy byłem mały! One są świetne. Nie sądziłem, że to można jeszcze gdzieś kupić... Pozdrawiam!
    indywidualnyobserwator.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń