Czy warto sięgnąć po Deadlight Director’s Cut,
zręcznościowo-logiczną platformówkę o uciekaniu przed zombie (tutaj zwanych Cieniami), szukaniu rodziny i
napraszaniu się o ciężki wpie*dol od zbrojnych bojówek? NOPE. Mimo że kilka jasnych punkcików w produkcji da się odnaleźć, nie
polecam się silić. Nie ma tu bowiem najważniejszego - prawdziwej przyjemności z
gry. Są tylko frustracja i zgrzytanie zębami.
W grze występują 3 rodzaje broni: siermiężny topór, rewolwer i strzelba. Czasami postrzelamy też z procy, ale raczej żeby odblokować dalszą drogę. |
W ciemnych lokacjach trudno
cokolwiek dostrzec, nawet po zabawie z jasnością i kontrastem (zauważyli to
nawet deweloperzy, dlatego po chwili bezczynnego stania, na
krawędziach dostępnych półek pojawiają się białe znaczniki). Sterowanie jest
nieprecyzyjne, a bohater nieresponsywny. Jak (żartobliwie?) napisał jeden z
internautów: silnik fizyczny wprowadza
nieliniowość. To koszmarna prawda. Giniemy często i gęsto, szczególnie na
etapach, w których pruje do nas helikopter, a my nie wiemy gdzie biec. Ekrany
wczytywania są nużące i długie. Punkty zapisu czasami szwankują. Zdarzyły mi
się fatalne bugi takie jak wylecenie spoza planszy czy wywalanie z programu.
Zakończenie fabuły woła o pomstę do nieba. Poza tym, gra jest krótka, a
dodatkowa zawartość (walka o przetrwanie czy tryb z jednym życiem) to jakieś
nieśmieszne żarty. Nie warto kupować tej reedycji gry z 2012 roku. Przygody Randalla Wayne’a nie są warte stówki.
Może gdyby gra kosztowała 40 lub 50 złotych? Albo 5 Ojro? Tak tylko głośno
myślę…
Retrospekcja z nauką strzelania - jeden z najlepszych momentów! |
To teraz pora na garść
jaśniejszych punktów, które jako rzetelny recenzent jestem zobligowany
przytoczyć. Gdzieś między błędami jest w tym wszystkim niezła grafika i klimat. Klimat budowany
głównie przez dynamiczne plansze komiksowe (podobne rozwiązanie jak
w przypadku Assasin’s Creed Chronicles)
i niezłe przerywniki oszczędnie podające fabułę (mowa na przykład o nauce
strzelania czy powracających wspomnieniach Randalla).
Interesujące są również oldskulowe arcadowe minigierki, szkoda że tylko trzy. Gra
jest w angielskiej wersji językowej i
przyjemnie się tego słucha (oprócz dźwięku można dodać również napisy, co
bardzo ułatwia zrozumienie monologów i okazjonalnych dialogów). Gdzieś tam jest
również dziennik bohatera do poczytania i zabawa w szukanie dowodów osobistych
nieżyjących postaci. No i ostatnia rzecz, o której warto wspomnieć – bezradność
przy sterowaniu sprawia, że w świecie gry rzeczywiście czujemy się zaszczuci.
Ale chyba nie tak powinno to działać w grze wideo, co?
Dobry wieczór! |
Jeżeli ktoś z Was przypadkiem
rozważa zakup Deadlight Director’s Cut,
to ja zdecydowanie odradzam. Nie warto się wku*wiać przy przechodzeniu. Jeszcze
porozwalacie pada czy cuś. Znam masę lepszych sposobów jak można utopić stówkę. Jeśli już koniecznie chcecie kupić to nieszczęsne Deadlight Director's Cut na PS4, to
kupcie używane, przejdźcie w dwa wieczory i szybko wystawcie na sprzedaż.
Podsumowując: mierna produkcja, która nie zasługiwała na odświeżenie i ponowne zawitanie na sklepowe regały. Ale wiecie jak działa świat – pieniążek musi się kręcić. Jeśli miałbym wystawiać
ocenę, to 4/10 byłoby maksem. Sorry,
dziś jestem wyjątkowo cięty!
Ja tam nie odczuwam w prawie żadnej grze przyjemności. Gry mnie po prostu stresują, więc w nie nie gram. Juz kiedy przeczytałam słowo "zombie" stwierdziłam, że nie, to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCo za miażdżąca recenzja;) Ja jednak tak czy siak nie byłabym zainteresowana, bo nie gram w gry komputerowe. I jakoś mnie nie ciągnie, chyba nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
P.
Czasem lubię tak pomiażdżyć zamiast sypać cukier wszędzie! ;D
UsuńMoja kariera w branży gier kończy się na simsach. No, jeszcze ewentualnie LEGO Harry Potter. :P
OdpowiedzUsuńZ dzikimi pozdrowieniami,
B.
Mój brat w to grał i specjalnie go zapytałam o opinie, też mu się nie podoba. :P
OdpowiedzUsuńJedyna gra, w którą ja kiedykolwiek grałam to Alan Wake. Polecam bardzo. ;)
Podaj bratu adres bloga, a nie go tam pytasz o coś... ;D
UsuńAlan Wake spoko jest tylko czasami serio wkurwiają te cienie XD Albo brak amunicji ;-;
UsuńChyba, że ja ją tak trwonię ups...
O i o to chodzi Dziewczyny, o to właśnie chodzi! Takiej przyjemnej interakcji w komentarzach na tym blogasku szukamy! ;D
UsuńNie grałem w AW, ale skoro gierka taka popularna, to może powinienem! ;)
Kochane CDA :P
UsuńJeszcze jest Alan Wake's American Nightmare
też fajne :D
Z resztą jak o grach to ja moge 24/7 XD
Właśnie w Nightmare jeszcze nie grałam, ale zmienię to. :) Dla mnie te cienie są takie neutralne właśnie. ;)
UsuńNie podam mu na razie, może kiedyś sam znajdzie. :P
Taaa jasne, sam znajdzie... Wyskoczy mu na pierwszej stronie w google... :P
UsuńKiedy zobaczyłam tą grę po raz pierwszy miałam takie ygh...
OdpowiedzUsuńZombiaki w 2d (sorry tutaj akurat 2,5d XDD)? Nieeeeeee... jak zombiaki to tylko 3d ♥
L4D2
Dead island
Pewien epizod w Saints Row XDD
Albo nazi zombie XD
Gdybym miała 100golda do przetracenia to kupilabym
Stardew Valley
Papers, Please
wszystkie części Van Hellsinga
albo może Dark Soulsa?
Na mojej liście życzeń Steam mam prawie 180 pozycji także byłoby z czego wybierać :P
O Wiedzminie i ESO nawet nie wspominam bo podobno mam to dostać także no XDDD
Pozdrawiam!
Więcej o grach!
Bo nie mam gdzie pokazywać, że nie mam życia!
Czarny Kotyszek
To masz, TUTAJ sobie poczytaj jeszcze o Dying Light! ;)
UsuńAch i błagam o wybaczenie, gdyz jestem taką nieokrzesaną bestią, że aż dodałam twojego bloga do listy moich "internetowych skarbów" XDD
OdpowiedzUsuńSzukaj się na blogu XD
Niestety nie posiadam konsoli w żadnym wydaniu (jeszcze), może kiedyś. Zapamiętam jednak, by tę grę omijać szerokim łukiem i wybijać ją z głowy każdemu, kto zechce zakupić. :D
OdpowiedzUsuńojej, relacja gry ♥
OdpowiedzUsuńno i teraz chce mi się grać. co prawda nie w Deadlight 4/10, ale w coś bym pograła.
Przejść w dwa wieczory? Co to za gra do du** no własnie. Gra musi dawać satysfakcję i dobrą zabawę. Ughr, już wiem czego na pewno nie zagram !
OdpowiedzUsuńWybacz, zobaczyłam tytuł i nie czytałam wpisu (znaczy w dniu pojawienia się), gdyż uznałam, że ta gra by mnie nie zaciekawiła. Teraz przeczytałam, aby uszanować Twoją pracę ;)
OdpowiedzUsuńNo i Twoja recenzja tym bardziej utwierdziła mnie w tym, że gra by mi się nie spodobała.
"Nie ma tu bowiem najważniejszego - prawdziwej przyjemności z gry. " No jak tak można :C
Dziewczyno, nie musisz czytać wszystkiego na K&F! ;) Ja przecież rozumiem, że jak coś Cię nie interere, to omijasz! Szanuj swój czas - ta uwaga dotyczy wszystkich czytelników & odwiedzających mnie blogerów! :D
UsuńNiemniej jednak, miło się robi pisarczykowi jak ktoś mówi o szacunku dla jego pracy, aah! <3
Uff, słyszałam o tym trochę! Szkoda, że tak Cię zawiodła. Dobra, sto złotych też nie dałabym za tę grę. Wolałabym to wydać na jakieś dobre książki lub filmy. Właściwie to i filmy, i książki, ot co!
OdpowiedzUsuńA ja dalej rozważam kupno PS4 :P. Nie mogę się jakoś zebrać do zakupu i pewnie zejdzie mi tak do następnej generacji konsoli :D
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej, że na razie nie mam PS'a :D
OdpowiedzUsuńNie wszystkie gry są zueeeeee! ;>
UsuńTo otwarte zaproszenie dla wszystkich, którzy chcą zostać częścią największej organizacji na świecie i osiągnąć szczyt swojej kariery. Gdy rozpoczynamy tegoroczny program rekrutacyjny, a nasze coroczne święto zbiorów jest już blisko. Wielki mistrz dał nam mandat, by zawsze docierać do ludzi takich jak wy wszyscy, więc skorzystaj z tej okazji i dołącz do wielkiej organizacji Illuminati, dołącz do naszej globalnej jedności. Przynosząc biednych, potrzebujących i utalentowanych
OdpowiedzUsuńświatło sławy i bogactwa. Zdobądź pieniądze, sławę, moce, bezpieczeństwo, zdobądź
uznany w swojej firmie, rasie politycznej, awansuj na szczyt w tym, co robisz
chronione duchowo i fizycznie! Wszystkie te osiągniesz w
mgnienie oka. Czy zgadzasz się być członkiem nowego porządku światowego Illuminati?
Call & WhatsApp +2349063803279
�� illuminatiworldofriches637@gmail.com