Według szanownej Pani Lidki z
osiedlowego składu - absolutny hit sezonu. Mówiła tak pięknie i kwieciście, że
się skusiliśmy. Chwyciłem szybko flaszkę za pazuchę i pędem ruszyliśmy w stronę
domostwa naszego trzeciego towarzysza. Zapowiadał się całkiem miły wieczór - trzej muszkieterowie, eliminacje do Ligi Europejskiej i napój spirytusowy o smaku arbuza z nutą mięty. Nasza drużyna miała
złoić skórę niżej notowanym przeciwnikom zza wschodniej granicy, a smakołyk
miał delikatnie zrelaksować nasze łepetyny w opcji bez popity. Taaa...
Po kilkuminutowym użeraniu się ze
znalezieniem działającej transmisji, siedliśmy (nie)wygodnie, aby rozkoszować się późnym
popołudniem i napawać zwycięstwem. Nie było czasu na chłodzenie, kieliszki od
razu poszły w ruch. Dusznota w pokoju i ciepły alkohol - NIE POLECAMY!
Mimo, iż to tylko dwadzieścia
pięć procent, to dziwnie mocno drażni w gardło. Drugi shot musiał być dość obficie zalany Tymbarkiem! Okropieństwo! Prawdopodobnie gdyby trunek był porządnie
wychłodzony i podawany z owocowymi koreczkami, nasza ocena byłaby inna. Jako,
że nie było to żadne Gay Party (chociaż
gospodarz czuł się zadziwiająco swobodnie paradując jedynie w krótkich
spodenkach...) - nikt nie zatroszczył się o jakieś odpowiednie jedzonko. Wyborowa tak bardzo zniechęciła nas do
dalszego picia, że zrezygnowaliśmy z Finlandii,
która czeka lepszych czasów.
Mecz co prawda wygraliśmy, ale
nie przeszliśmy do kolejnej rundy, co nie poprawiło naszych humorów. A miało
być: Na Rumaku do Europy! Wcześniej niż zwykle, w nietęgich
humorach rozeszliśmy się do domów. Samopoczucia nie poprawiła mi również
gumiasta zapiekanka za pięć złotych.
Mój powrót do domu był
melancholijny, tak jak każdy ostatnio spacer. Szedłem wolno, przyglądałem się
niebu i drzewom. Dopadały mnie smutne, życiowe refleksje i wspomnienia
spalonych mostów.
(...) Zarzucam kaptur na łeb w
cieniu uschniętych drzew,
Świat z kineskopów mówi
"uśmiechnij się!"
Wdycham stres, szukam nadziei w
jutrze (...)
~ Feelhip, Wewnętrzny chłód
Plusy:
+ Ładna etykieta i żywy kolor trunku
+ Być może mogłyby wyjść z tego
niezłe drinki z dodatkami na babskie wieczory...
Minusy:
- Drażniący w gardło smak mięty
- Nawet jedna uroniona kropelka sprawia, że wszystko dookoła się klei!
- Mało procentów
Teraz mam do Was dwa pytania:
Czy ktokolwiek czyta moje wpisy? Czy
macie jakieś refleksje lub odczucia odnośnie formy i treści? Z chęcią podjąłbym
jakąś małą interakcję, jeżeli oczywiście jest tam kto, po drugiej stronie
lustra... Piszcie w komentarzach!
Ilustracja pochodzi z: www.mojito.info.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz