piątek, 27 czerwca 2014

OPINIA #8: Brazylia 2014 - ekspert typuje 2


Pora na rachunek sumienia. Dobrze, że nie obstawiam wyników u bukmachera, bo więcej bym stracił niż zyskał. Zanalizujmy więc jak (nie)trafne okazały się moje typy (teraz widzę, że patrzenie przez pryzmat mundialu w RPA i Niemczech okazało się główną przyczyną pewnego skrzywienia, a przecież nawet 4 lata to piłkarski kosmos! Trzeba było skupić się bardziej na eliminacjach do turnieju finałowego).

Grupa A
Zaczyna się dobrze, wszystko trafione, co do joty. Meksykowi nie udało się co prawda wysoko wygrać z Kamerunem, ale wszystko przez show sędziego i dwa nieuznane gole. Wyczułem jednak pogrom drużyny z Afryki, egzekutorem okazała się jednak Chorwacja. Brazylia stabilnie, bez magii. Jeśli chodzi o kluczowe rozstrzygnięcia mamy więc 100% trafności!

Grupa B
O kurczę... Byłem przekonany, że wygrana Holandii nad Hiszpanią będzie niezbyt wysoka, a tu proszę - 5:1! Mecz ustawił całą grupę, autochtoni z półwyspu Iberyjskiego już się nie podnieśli. Chile zmontowało całkiem nieźle wybieganą, niziutką ekipę. Australijczycy poradzili sobie lepiej niż przypuszczałem i strzelili aż 3 bramki! Satysfakcję przynoszą mi prawidłowo przepowiedziane kłopoty ustępujących mistrzów. Kluczowe rozstrzygnięcia - 50% trafności.

Grupa C
Totalnie się skompromitowałem, uznałem że Kolumbia nie jest wstanie niczego osiągnąć, a tutaj proszę - pierwsze miejsce w grupie! Okazało się, że było wręcz odwrotnie niż sugerowałem - Kolumbia nie gra nadzwyczaj widowiskowo (choć miło się ich ogląda), ale skutecznie. W Japonii Kagawa poniżej oczekiwań, Honda waleczny mimo niedawnych kłopotów zdrowotnych. Pociesza mnie fakt, że słusznie postawiłem na Grecję, która wychodzi z drugiego miejsca - dokładnie tak jak obstawiałem. Kluczowe rozstrzygnięcia - 25% trafności...

Grupa D
No nie! Tego już za wiele! Kostaryka na pierwszym miejscu w grupie śmierci? Naprawdę niewielu stawiało na to pieniądze przed Mundialem, a jednak. To nie te czasy, kiedy Niemcy rozjeżdżali malutki kraj rzucony na styk kontynentów, między Morze Karaibskiego i Ocean Spokojny, jak walec w meczu otwarcia. To nie te czasy, kiedy Bartosz Bosacki był lepszym strzelcem w reprezentacji niż Messi (2 gole, właśnie z Kostaryką). Ludzie, przecież tam gra Junior Diaz, były wiślak! Źle kryty Joel Campbell to jednak spore zagrożenie... Stawiałem Urugwaj w roli faworyta, okazało się, że awansowali w niemałych męczarniach (i pogryzieniach), z drugiego miejsca. Dwie europejskie potęgi jadą do domu? Niewyobrażalne! Kluczowe rozstrzygnięcia - 0% trafności.

Grupa E
Trafiłem zarówno w lidera, jak i najbardziej poturbowanego spadkowicza - Honduras (Carlo Costly - onegdaj GKS Bełchatów - strzelił jedyną bramkę dla Honduran!). Pozytywnie zaskoczyła mnie Szwajcaria, zwyżka formy Shaqiri'ego - nic więcej. Dostaną w dupcię w 1/8. Prawiłem, że ważna będzie dyspozycja Antonio Valencii - to prawda, napastnik zmarnował sporo wyśmienitych sytuacji. Przeraża mnie umiejętność dobrego odnalezienia się w polu karnym, przyjęcia górnej piłki, po czym koncertowego spieprzenia finalnego dotknięcia. Kluczowe rozstrzygnięcia - 50% trafności.

Grupa F
Powinienem dostać kocówę - w poprzednim poście napisałem Irak zamiast Iran. Cóż, trochę żenujące, teoretycznie należy mi się -100% trafności... Irańczycy, według trenera najprzystojniejsza drużyna mistrzostw, naprawdę świetnie zagrali z Argentyną, zyskali moją sympatię! Tylko ten Messi, Messi. Co by o nim nie mówić, robi różnicę. Nie zaskoczyła mnie słaba postawa Bośni i Hercegowiny, nie przywykli do gry z tak egzotycznymi rywalami. Nigeria zagrała oszczędnie, ekonomicznie, długimi fragmentami jak jeździec bez taktyki i głowy. Uwaga - 100% trafności w kluczowych rozstrzygnięciach!

Grupa G
Prochu nie wymyśliłem, Niemcy gromią. Rozczarowała Portugalia, co też zdarza się stosunkowo często, może to i lepiej dla kolan Ronaldo. USA jest tak nieprzekonujące, że nie wiem jakim cudem pobili rekord oglądalności piłki nożnej (niektóre media podawały zmanipulowaną, bzdurną informację, że rekord Super Bowl został pobity, jasne...). Ghana grała ładnie, remis 2:2 ze zwycięzcami grupy musi robić wrażenie (dowieźcie im jeszcze ze 3 miliony w gotówce). Odszczekuję fragment o Alejandro Bedoya. To leszcz. Z amerykanów podobał mi się czarnoskóry suchoklates, dynamiczny skrzydłowy Beasley. Uwaga na napakowanego z dredami - jest niebezpieczny dla swojej drużyny... Tylko 25% trafności w kluczowych rozstrzygnięciach.

Grupa H
Ale się porobiło! Stawiałem Belgów na drugiej pozycji, wyszli z pierwszej. Mówiłem o Rosjanach jako kolekcjonerach punktów na słabych ekipach - jadą do domu (i Fabio Capello nie ulepi biczu z gówna). Algierczycy mieli być chłopcami do bicia, a są kiepskim, ale kolektywem - grają w 1/8. Koreańczyków widziałem na trzeciej pozycji, skończyli na czwartej (cholera, przecież tylu ich gra w tej Bundeslidze!). Jestem fatalnym hazardzistom i obstawiaczem, gdzie moje szczęście w miłości? Kluczowe rozstrzygnięcia - 0% (słownie: ZERO PROCENT) trafności...

Okazało się, że nie tak łatwo przewidzieć prawidłową kolejność drużyn w grupach. Wyliczając procent umieszczenia wszystkich drużyn na prawidłowych pozycjach (nazwijmy to trafnością absolutną), okazało się, że mój współczynnik trafności wyniósł mniej więcej 44 %. Udało mi się jednak wytypować 10 na 16 drużyn, które z grup wyszły, co daje nam blisko 63% trafności awansu na otarcie łez. Teraz zabawa będzie o wiele trudniejsza. Bez zbędnej gadaniny - podaję swoje wyssane z palca typy (bez podawania konkretnych wyników bramkowych, nie chcę się znowu ośmieszyć)!

1/8 finału
Brazylia pokonuje Chile. Ciężki mecz, pełen walki, przeważy rola gospodarza i wzrost.
Kolumbia pokonuje Urugwaj. Minimalnie, ale jednak są na fali, w lepszej dyspozycji.
Holandia pokonuje Meksyk. Z niemałym trudem, okupując to kartkami i kontuzjami.
Kostaryka pokonuje Grecję. Możliwe nawet, że po karnych. Samaras słodki i nieskuteczny.
Francja pokonuje Nigerię. Stosunkowo łatwo, ale nie do zera. Kilka błędów sędziowskich.
Niemcy pokonują Algierię. Bardzo, bardzo łatwo. Miro samodzielnym liderem tabeli strzelców wszechczasów.
Argentyna pokonuje Szwajcarię. Choć ci drudzy łatwo skóry nie sprzedadzą, sklecą parę efektownych akcji.
Belgia pokonuje USA. Bez większych trudności , różnicą przynajmniej 2 bramek.

1/4 finału
Brazylia pokonuje Kolumbię. Starzy znajomi, zadecyduje doświadczenie i finezja.
Holandia pokonuje Kostarykę. Doświadczenie Oranje to miażdżąca przewaga.
Niemcy pokonują Francję. W dogrywce rozwiąże się worek z bramkami.
Argentyna pokonuje Belgię. Niestety, Thibaut Courtois wszystkiego nie wyciągnie.

1/2 finału
Holandia pokonuje Argentynę. Jednak Europejczycy na tym mundialu potrafią ogrywać Latynosów.
Brazylia pokonuje Niemców. Brzmi to jak żart, ale cyborgom musi w końcu coś nie wyjść. Nie wiem dlaczego tak mocno wierzę w średniawą ekipę Scolariego...

Mały finał
Niemcy pokonują Argentynę. Rozbici Argentyńczycy nie są w stanie odbudować się psychicznie, powtórka meczu z ubiegłych mistrzostw. Niemcy mają wprawę w grze o trzecie miejsce. Joachim Löw zostaje na stanowisku trenera.

Wielki Finał
Holandia pokonuje Brazylię. Sensacyjne mistrzostwo, odmłodzony skład sprawia niespodziankę, ale czy można o niej mówić, skoro Brazylijczycy doczłapali cudem do finału?

Kurczę, powiało trochę etnocentryzmem, ale w końcu w drugiej rundzie gra 6 drużyn z Europy, 5 z Ameryki Południowej, 3 z Ameryki Północnej (choć mentalnie Meksyk i Kostaryka to raczej Brudne Południe) i 2 z Afryki. Coś czuję, że wszystko ostatecznie rozwiąże się na korzyść kolonizatorów (wykorzystałem rachunek prawdopodobieństwa, rachunek różniczkowy i trójdzielną analizę korelacyjną mieszanki trawy, wilgotności powietrza i średnich temperatur na poszczególnych stadionach). Nie no żartuję, nie wierz we wszystko co przeczytasz w Internecie - posłużyłem się intuicją.

PS: Żeby przyjrzeć się poprzedniemu postowi o Mundialu - klik!

PS2: Jak już poświeciłeś czas na przeczytanie tego tasiemca, to podreperuj statystyki i zostaw mi jakiś sensowny, merytoryczny, polemiczny, błyskotliwy (niepotrzebne skreślić) komentarz! To tylko 3 minuty! :)


Ilustracja pochodzi z: www.fifa.com

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zawsze stawiam na swoją intuicję i muszę powiedzieć, że jak do tej pory całkiem fajnie się ona sprawdza. Jak obstawiam mecze u bukmachera https://www.iforbet.pl/zaklady-bukmacherskie to właśnie wtedy wyszykuje moje ulubione drużyny i zazwyczaj jest tak, że kursy również są dobre.

    OdpowiedzUsuń