Pora na rachunek sumienia. Dobrze, że nie obstawiam wyników u bukmachera, bo więcej bym stracił niż zyskał. Zanalizujmy więc jak (nie)trafne okazały się moje typy (teraz widzę, że patrzenie przez pryzmat mundialu w RPA i Niemczech okazało się główną przyczyną pewnego skrzywienia, a przecież nawet 4 lata to piłkarski kosmos! Trzeba było skupić się bardziej na eliminacjach do turnieju finałowego).
Grupa A
Zaczyna się
dobrze, wszystko trafione, co do joty. Meksykowi nie udało się co prawda wysoko
wygrać z Kamerunem, ale wszystko przez show sędziego i dwa nieuznane gole.
Wyczułem jednak pogrom drużyny z Afryki, egzekutorem okazała się jednak
Chorwacja. Brazylia stabilnie, bez magii. Jeśli chodzi o kluczowe
rozstrzygnięcia mamy więc 100% trafności!
Grupa B
O kurczę...
Byłem przekonany, że wygrana Holandii nad Hiszpanią będzie niezbyt wysoka, a tu
proszę - 5:1! Mecz ustawił całą grupę, autochtoni z półwyspu Iberyjskiego już
się nie podnieśli. Chile zmontowało całkiem nieźle wybieganą, niziutką ekipę.
Australijczycy poradzili sobie lepiej niż przypuszczałem i strzelili aż 3
bramki! Satysfakcję przynoszą mi prawidłowo przepowiedziane kłopoty
ustępujących mistrzów. Kluczowe rozstrzygnięcia - 50% trafności.
Grupa C
Totalnie się
skompromitowałem, uznałem że Kolumbia nie jest wstanie niczego osiągnąć, a
tutaj proszę - pierwsze miejsce w grupie! Okazało się, że było wręcz odwrotnie
niż sugerowałem - Kolumbia nie gra nadzwyczaj widowiskowo (choć miło się ich
ogląda), ale skutecznie. W Japonii Kagawa poniżej oczekiwań, Honda waleczny mimo niedawnych kłopotów
zdrowotnych. Pociesza mnie fakt, że słusznie postawiłem na Grecję, która
wychodzi z drugiego miejsca - dokładnie tak jak obstawiałem. Kluczowe
rozstrzygnięcia - 25% trafności...
Grupa D
No nie! Tego
już za wiele! Kostaryka na pierwszym miejscu w grupie śmierci? Naprawdę
niewielu stawiało na to pieniądze przed Mundialem, a jednak. To nie te czasy,
kiedy Niemcy rozjeżdżali malutki kraj rzucony na styk kontynentów, między Morze
Karaibskiego i Ocean Spokojny, jak walec w meczu otwarcia. To nie te czasy,
kiedy Bartosz Bosacki był lepszym strzelcem w reprezentacji
niż Messi (2 gole, właśnie z Kostaryką). Ludzie,
przecież tam gra Junior Diaz,
były wiślak! Źle kryty Joel Campbell to jednak spore zagrożenie...
Stawiałem Urugwaj w roli faworyta, okazało się, że awansowali w niemałych
męczarniach (i pogryzieniach), z drugiego miejsca. Dwie europejskie potęgi jadą
do domu? Niewyobrażalne! Kluczowe rozstrzygnięcia - 0% trafności.
Grupa E
Trafiłem
zarówno w lidera, jak i najbardziej poturbowanego spadkowicza - Honduras (Carlo
Costly - onegdaj GKS
Bełchatów - strzelił jedyną bramkę dla Honduran!). Pozytywnie zaskoczyła mnie
Szwajcaria, zwyżka formy Shaqiri'ego
- nic więcej. Dostaną w dupcię w 1/8. Prawiłem, że ważna będzie dyspozycja Antonio Valencii - to prawda, napastnik zmarnował sporo
wyśmienitych sytuacji. Przeraża mnie umiejętność dobrego odnalezienia się w
polu karnym, przyjęcia górnej piłki, po czym koncertowego spieprzenia finalnego
dotknięcia. Kluczowe rozstrzygnięcia - 50% trafności.
Grupa F
Powinienem
dostać kocówę - w poprzednim poście napisałem Irak zamiast Iran. Cóż, trochę
żenujące, teoretycznie należy mi się -100% trafności... Irańczycy, według
trenera najprzystojniejsza drużyna mistrzostw, naprawdę świetnie zagrali z
Argentyną, zyskali moją sympatię! Tylko ten Messi, Messi. Co by o nim nie mówić,
robi różnicę. Nie zaskoczyła mnie słaba postawa Bośni i Hercegowiny, nie
przywykli do gry z tak egzotycznymi rywalami. Nigeria zagrała oszczędnie,
ekonomicznie, długimi fragmentami jak jeździec bez taktyki i głowy. Uwaga - 100%
trafności w kluczowych rozstrzygnięciach!
Grupa G
Prochu nie
wymyśliłem, Niemcy gromią. Rozczarowała Portugalia, co też zdarza się
stosunkowo często, może to i lepiej dla kolan Ronaldo.
USA jest tak nieprzekonujące, że nie wiem jakim cudem pobili rekord
oglądalności piłki nożnej (niektóre media podawały zmanipulowaną, bzdurną
informację, że rekord Super
Bowl został pobity,
jasne...). Ghana grała ładnie, remis 2:2 ze zwycięzcami grupy musi robić
wrażenie (dowieźcie im jeszcze ze 3 miliony w gotówce). Odszczekuję fragment o Alejandro
Bedoya.
To leszcz. Z amerykanów podobał mi się czarnoskóry suchoklates, dynamiczny
skrzydłowy Beasley. Uwaga na napakowanego z
dredami - jest niebezpieczny dla swojej drużyny... Tylko 25% trafności w
kluczowych rozstrzygnięciach.
Grupa H
Ale się porobiło! Stawiałem Belgów na drugiej pozycji, wyszli z
pierwszej. Mówiłem o Rosjanach jako kolekcjonerach punktów na słabych ekipach -
jadą do domu (i Fabio Capello nie ulepi biczu z gówna).
Algierczycy mieli być chłopcami do bicia, a są kiepskim, ale kolektywem - grają
w 1/8. Koreańczyków widziałem na trzeciej pozycji, skończyli na czwartej
(cholera, przecież tylu ich gra w tej Bundeslidze!). Jestem
fatalnym hazardzistom i obstawiaczem, gdzie moje szczęście w miłości? Kluczowe rozstrzygnięcia - 0% (słownie: ZERO
PROCENT) trafności...
Okazało się,
że nie tak łatwo przewidzieć prawidłową kolejność drużyn w grupach. Wyliczając
procent umieszczenia wszystkich drużyn na prawidłowych pozycjach (nazwijmy to
trafnością absolutną), okazało się, że mój współczynnik trafności wyniósł mniej
więcej 44 %. Udało mi się jednak wytypować 10 na 16 drużyn, które z grup
wyszły, co daje nam blisko 63% trafności awansu na otarcie łez. Teraz zabawa
będzie o wiele trudniejsza. Bez zbędnej gadaniny - podaję swoje wyssane z palca
typy (bez podawania konkretnych wyników bramkowych, nie chcę się znowu
ośmieszyć)!
1/8 finału
Brazylia pokonuje Chile. Ciężki mecz,
pełen walki, przeważy rola gospodarza i wzrost.
Kolumbia pokonuje Urugwaj. Minimalnie,
ale jednak są na fali, w lepszej dyspozycji.
Holandia pokonuje Meksyk. Z niemałym
trudem, okupując to kartkami i kontuzjami.
Kostaryka pokonuje Grecję. Możliwe
nawet, że po karnych. Samaras słodki i nieskuteczny.
Francja pokonuje Nigerię. Stosunkowo
łatwo, ale nie do zera. Kilka błędów sędziowskich.
Niemcy pokonują Algierię. Bardzo,
bardzo łatwo. Miro samodzielnym liderem tabeli strzelców
wszechczasów.
Argentyna pokonuje Szwajcarię. Choć ci
drudzy łatwo skóry nie sprzedadzą, sklecą parę efektownych akcji.
Belgia pokonuje USA. Bez
większych trudności , różnicą przynajmniej 2 bramek.
1/4 finału
Brazylia pokonuje Kolumbię. Starzy
znajomi, zadecyduje doświadczenie i finezja.
Holandia pokonuje Kostarykę.
Doświadczenie Oranje to miażdżąca przewaga.
Niemcy pokonują Francję. W dogrywce
rozwiąże się worek z bramkami.
Argentyna pokonuje Belgię. Niestety, Thibaut Courtois wszystkiego nie wyciągnie.
1/2 finału
Holandia pokonuje Argentynę. Jednak Europejczycy na tym mundialu potrafią ogrywać Latynosów.
Brazylia pokonuje Niemców. Brzmi to jak
żart, ale cyborgom musi w końcu coś nie wyjść. Nie wiem dlaczego tak mocno wierzę w średniawą ekipę Scolariego...
Mały finał
Niemcy pokonują Argentynę. Rozbici
Argentyńczycy nie są w stanie odbudować się psychicznie, powtórka meczu z ubiegłych mistrzostw. Niemcy mają wprawę w
grze o trzecie miejsce. Joachim
Löw zostaje na stanowisku
trenera.
Wielki Finał
Holandia pokonuje Brazylię. Sensacyjne
mistrzostwo, odmłodzony skład sprawia niespodziankę, ale czy można o niej mówić, skoro Brazylijczycy doczłapali cudem do finału?
Kurczę,
powiało trochę etnocentryzmem, ale w końcu w drugiej rundzie gra 6 drużyn z
Europy, 5 z Ameryki Południowej, 3 z Ameryki Północnej (choć mentalnie Meksyk i
Kostaryka to raczej Brudne Południe) i 2 z Afryki. Coś czuję, że wszystko
ostatecznie rozwiąże się na korzyść kolonizatorów (wykorzystałem rachunek
prawdopodobieństwa, rachunek różniczkowy i trójdzielną analizę korelacyjną
mieszanki trawy, wilgotności powietrza i średnich temperatur na poszczególnych
stadionach). Nie no żartuję, nie wierz we wszystko co przeczytasz w Internecie
- posłużyłem się intuicją.
PS: Żeby przyjrzeć się poprzedniemu postowi o Mundialu - klik!
PS: Żeby przyjrzeć się poprzedniemu postowi o Mundialu - klik!
PS2: Jak już
poświeciłeś czas na przeczytanie tego tasiemca, to podreperuj statystyki i
zostaw mi jakiś sensowny, merytoryczny, polemiczny, błyskotliwy (niepotrzebne
skreślić) komentarz! To tylko 3 minuty! :)
Ilustracja pochodzi z: www.fifa.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa zawsze stawiam na swoją intuicję i muszę powiedzieć, że jak do tej pory całkiem fajnie się ona sprawdza. Jak obstawiam mecze u bukmachera https://www.iforbet.pl/zaklady-bukmacherskie to właśnie wtedy wyszykuje moje ulubione drużyny i zazwyczaj jest tak, że kursy również są dobre.
OdpowiedzUsuń