Stosunkowo niedawno w sklepach
pojawiły się enigmatyczne, żółte puszki z napojem słodowym marki Swoody. Zaciekawiła mnie głównie
starannie wykonana grafika na froncie produktu i aluminiowa puszka od góry barwiona
na złoto, co utrzymuje całość w świetnym klimacie. Jako, że klient kupuje
oczyma - wrzuciłem produkt do koszyka.
Swego czasu, podczas mojej
tureckiej przygody, rozsmakowałem się w bezalkoholowych napojach słodowych pod
szyldem Maltana. Spodziewałem się
więc raczej mocniejszego aromatu odróżniającego napój od zwykłego piwa.
Niestety, moim zdaniem, nuta karmelu jest stanowczo zbyt mało wyczuwalna, choć
delikatny posmak w ustach utrzymywał się dość długo po spożyciu napoju, co
należy zapisać po stronie plusów. Jak i to, że poziom dwutlenku-węgla jest na
optymalnym pułapie i musi minąć dużo czasu, zanim zostanie nam wygazowana,
bursztynowa lura.
Według Browarów Lubelskich SA, produkt świetnie orzeźwia, pobudza i dodaje
energii. Osobiście nie zauważyłem zbyt dużej różnicy w stosunku do herbaty czy
soku... Podzielę się za to z Wami świetną propozycją podania: kruche ciastka zbożowe
(np. Tastino Sasanki bez czekolady z Lidla) popijane słowowo-jęczmiennym Swoody. To połączenie smakuje nawet
dobrze! Samo Swoody jednak nie
rzuciło mnie na kolana i raczej kolejny raz po nie nie sięgnę. Artwork na
bardzo wysokim poziomie, smak tylko na dostateczny plus! W sumie, ciasteczka smakują
równie dobrze z napojami o większej zawartości alkoholu...
Złap butelkę piwa, która ma na
sobie rosę,
Chyba też to znasz, że etykiety
ściągasz mokre!
~R-Ice,
Ławka, piwo i rap
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz