czwartek, 23 kwietnia 2015

RECENZJA #72: Sok gruszkowy tłoczony z domu Rembowskich


Jeśli jestem fanatykiem jakichkolwiek regionalnych produktów spożywczych, to oprócz Kiełbasy/Pasztetu od Dr Maryniaka, wskazałbym właśnie na soki z domu Rembowskich. To istny majstersztyk smakowy, a przy tym produkt całkowicie naturalny, bo jak inaczej nazwać napitek, którego (przynajmniej w omawianym case'ie) 95% stanowi sok gruszkowy, a 5% sok z jabłek? Zamilknijcie sceptycy - na samą myśl, że etykieta mogłaby głosić nieprawdę dostaję białej gorączki!
Cóż to za wspaniały przykład połączenia tradycji (kremowa i stonowana etykieta, zielone szkło, certyfikat Dziedzictwa Kulinarnego Wielkopolski) z nowoczesnością (przekręcany kapsel, kod QR czy przejrzysty sklep internetowy). Sok nadaje się zarówno do picia prosto z butelki, jak i do rozcieńczania, choć z tym ostatnim bym nie przesadzał. Schłodzony zapewnia podobne orzeźwienie, co zimny browarek w upalne dni. Zimą zaś szczególnie poleciłbym wersje korzenne lub kompoty, ale wszystko po kolei...
Lista dostępnych smaków jest naprawdę imponująca. Mamy: gruszkę, pomidora, lecz nie da się ukryć, że pierwsze skrzypce u Rembowskich od zawsze gra jabłko. Z dodatkami. Gwoli ścisłości wymieńmy wszystkie kombinacje: jabłko z aronią, żurawiną, czarną porzeczką, czarnym bzem, przyprawami korzennymi (imbir, cynamon, goździki) i miętą. Trudno wyróżnić najlepszy smak. Wszystkie są specyficzne, niepowtarzalne i raczej mocno słodkie (ale bez dodatku cukru!). Ja chyba najbardziej lubię miętówkę.  Warto dodać, że sok występuje w butelkach po 250 i 700 mililitrów.
Cóż, pozostaje mi zakończyć te peany pochwalne i zaprosić do samodzielnej degustacji. Do kupienia m.in.: w sklepie internetowym, sieci sklepów Piotr i Paweł, piekarniach Pod Strzechą, a także w dobrych sklepach muzycznych... Eee... znaczy ze zdrową żywnością! Cena od trójki z groszami, po dziewięć złotych w przypadku większych butelek. Apple Power!

Piękny, klarowny sok!
Ni to jasny bursztyn, ni to ciepła słomka...
Pacz niedowiarku, pacz na skład!

Wpis NIE jest sponsorowany, powstał na fali entuzjazmu po zetknięciu się z wersją gruszkową!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz