Ahoj, internauto!
Nowy miesiąc oznacza nowych ulubieńców, chociaż przyznaję,
że zawsze ciężko mi zdążyć z konkretną notką na czas. Myślę jednak, że pierwszy
tydzień kwietnia to nadal akceptowalny termin na publikację tego typu treści.
Zaczynajmy!
Aha, zapomniałbym, wreszcie połączyłem
swoje konto Google+ z bloggerem, co oznacza, że możecie mnie
teraz dużo łatwiej obserwować, żeby być na bieżąco z nowymi postami. Zachęcam
do dołączenia do Wiernych Rycerzy Kultura & Fetysze przy pomocy gadgetu, który znajdziecie w pasku po prawej.
Nie piszcie mi tylko obs/obs, bo aż tak smutnym, zdesperowanym panem nie jestem…
Ale jeśli czytasz i lubisz, i twórcę szanujesz, kliknij, żeby sam się nie bawił w tej internetowej piaskownicy! A jeśli spodoba mi się u Ciebie, to i tak prawdopodobnie zostanę na dłużej ;]
#JEDZONKO
W marcu wspominałem Wam o bardzo dobrej śliwce w czekoladzie LUXIMO (klik!), ale chyba najlepszą rzeczą, którą ostatnio polubiłem jest owsianka z dodatkami. Prawdę mówiąc, nie
poznałem jeszcze zbyt wielu konfiguracji tego specjału, ale cynamon, banan i
jabłko sprawdzają się niczego sobie. Trochę jest z tym tzw. dryndania w garach,
ale posiłek jest zdrowy i sycący. O tej opcji śniadaniowej przypomniała mi Dziewucha, która ostatnio bawi się w
jakieś… zdrowe diety? Pamiętam, raz się nawet trochę zapowietrzyła, bo nie chciałem
myć przypalonego garnka i uciekłem do drugiego pokoju, ale… trzeba było
pamiętać o mieszaniu Bejbe! ;*
#KSIĄŻKA
Cholerka, przyznać muszę, że mało ostatnio czytam dla czystej
przyjemności. I obawiam się, że ten stan może się trochę utrzymać, zważywszy na
liczbę kwietniowych obowiązków na uczelni. Cóż, tych, którzy jeszcze
nie czytali recenzji Judasza autorstwa
Tosca Lee, zapraszam do nadrobienia
zaległości (klik!). To była zdecydowanie odpowiednia lektura przed Triduum Paschalnym!
#FILM
Taki jeden znajomek (MuZyK), znając moją tradycyjno-kościelną orientację życiową,
pół żartem, pół serio wspomniał kiedyś, że dobrze gdybym obejrzał sobie Spotlight. Obejrzałem. Bardzo dobry
filmik (w końcu nominowany do Oscara,
c’nie?) na bardzo poważny temacik. Chyba nawet przydałoby się napisać na jego
temat osobną notkę, żeby nie uciekać od niewygodnego tematu
pedofilii wśród księży. Powiem tylko, że film nie zaboli katolików z otwartą
głową, bo wbrew pozorom zdajemy sobie sprawę z przywar kościoła hierarchicznego
jako instytucji, w której czasami trudno dopatrzyć się działania Światła Ducha Świętego. I na razie tak to zostawmy, w towarzystwie efektownego eufemizmu, a ja kiedyś wrócę do tematu. Niemniej jednak, polecam Spotlight już teraz! Za estetykę, grę aktorską i ciekawie napisane postacie.
#MUZYKA
Ależ się zrobiło religijnie! Ale taki miesiąc: Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał! Powiem Wam, że
chrześcijański rap w Polsce jeśli chodzi o skillsy
(choć zaznaczam, że nie jestem wielkim ekspertem) to Tau i długo, długo nic… To wręcz niewyobrażalne, że ten szlachetny
nurt ma tak mocnego reprezentanta w kraju nad Wisłą. Kto nie słyszał Restauratora, polecam spróbować singli (Pinokyo, Restaurator), koszykówkowe Fair Play lub Casanova, zabawnego
komentarz o młodych byczkach z testosteronem gulgoczącym w jądrach. No i Święty też jest przekozackim numerem!
Zresztą całego albumu, może oprócz Przybysza
z beatem wywołującym bóle głowy, słucha się świetnie. Restaurator > Remedium.
Matula do domu zniosła także Najpiękniejsze pieśni na Wielki Post z FAKTu, ale wykonanie jakieś takie
średnie… Lepiej to śmigało na prawdziwych Gorzkich
Żalach. Na marginesie, udało mi się raz w tym roku wpaść i powiem Wam, że
jak człowiek rozsmakuje się i wsiąknie w lirykę, to dostrzeże tęgość głów i
boskie natchnienie tych, którzy to wymyślali. Oczka potrafią się zaszklić, nie
tylko od duszącego dymu kadzidła! :v
#GRA
Och, marzec obfitował w pozytywne emocje przed konsolką. Swego czasu
dość szeroko pisałem o Dying Light z
dodatkiem, który zabrał mi kilkadziesiąt godzin życia (klik!). A na zajączka sprawiłem sobie Assassin’s Creed Chronicles Trilogy,
platformówko-skradankę w 2.5 D, gdyż akcję obserwujemy zazwyczaj od boku, w
statycznych lokacjach, ale postacie są w pełni trójwymiarowe. Trylogię niewielkich gierek osadzonych kolejno w Chinach (1526), Indiach (1841) i Rosji (1918) przeszedłem w kilkanaście dni. Były momenty lepsze i gorsze,
o czym z pewnością nie omieszkam napisać. Zdradzę jednak, że bawiłem się lepiej
niż przy Assassin’s Creed Unity (klik!), odzyskując część sympatii do
uniwersum.
Już okładka wygląda dość... niejednoznacznie, prawda? |
Dialogów nie jest przesadnie dużo, często po prostu obserwujemy rozwój wypadków. |
#KOMIKS
Ponownie sięgnąłem po klasyka. Indiańskie
Lato można porównać do Pasażerów
Wiatru m.in. z powodu podobnej kreski, zbliżonego okresu
historycznego, a także epickości wydarzeń prezentowanych na stronicach komiksu.
Opowieść ocieka erotyką, zresztą zapalnikiem akcji jest gwałt dwójki Indian na
białej dziewczynie z fortu New Canaan.
Co ciekawe, znów mocno obrywa się sługom kościoła, gdyż największymi ruchaczami
okazują się pasterze purytańskiej wspólnoty, niejacy Blackowie, ojciec i syn. No jest coś w sztuce, że uniesienie
religijne udanie łączy się z uniesieniem miłosnym… Włoch Milo Manara jest znany w środowisku jako mistrz komiksu erotycznego. W przyszłości trzeba się zatem przyjrzeć innym jego pracom!
#KOSMETYK
Cenię sobie Old Spice, gdyż
marki używał już ponoć mój śp. Dziadzio.
Old Spice jest przecież dla
prawdziwych facetów, a kim ja do ch*ja
wafla jestem? No właśnie takim stuprocentowym
samcem! W marcu skończył mi się dezodorant w sztyfcie o czarującej nazwie Kilimanjaro. Fajnie, taki szczyt w Afryce chyba… W każdym razie, nazwa
neutralna. A teraz? ODOR BLOCKER!
Jaki odor!? Nie podoba mi się to, przecież mój pot pachnie znośnie… Niby teraz produkcik
to dezodorant antyperspiracyjny w
sztyfcie, ja jednak wołałem jak wkład był niebieski i orzeźwiający, a teraz to
jakaś ciężka, biała mastyka… Zmieniło się na gorsze, no ale co zrobić, jesteśmy tylko mróweczkami skazanymi na kaprysy tłustych kapitalistów. A może Kilimanjaro
nadal jest dostępne? Nie wiem, szczerze mówiąc, aż tak mocno nie dociekałem.
Odor Blocker to jednak coś na kształt
marcowego antybohatera. (Nie)dobra
zmiana!
Treść swobodnie i nienachalnie nawiązuje do gry. |
#AKCJA PROMOCYJNA
W ubiegłym miesiącu rzuciło mi
się w oczy kilka kampanii, wspomnę jednak o dwóch. Najwięcej pozytywnych emocji wzbudziła chyba
przewózka taksówką Burger Kinga (klik!). Niby nic
wielkiego, ale spoko, że takie prankowe
akcje wchodzą również do Polski!
Trochę bardziej mieszane uczucia mam odnośnie wykupywania kilku stron gazetki,
żeby wrzucić trochę kontent marketingu
wokół promowanej gry. Taka sytuacja miała miejsce w marcowym CD-Action, które trzymane od tyłu
zmieniało się w magazyn HIT tj.
czasopismo dla dystyngowanego zabójcy na zlecenie. W sumie 10 stron o najnowszym
Hitmanie: niepotrzebna prezentacja
wyposażenia, rzut okiem na lokacje dostępne w grze, jakiś kretyński psychotest i parę innych kąsków.
Niby klawo, ale zastanawiam się czy kiedyś dojdziemy do momentu, gdy w środku
ulubionego magazynu znajdziemy więcej reklam niż treści. Obawiam się że tak.
Tym razem jednak wybaczam, bo pomysł i wykonanie wcale nie były złe, wniosły za to troszeczkę świeżości i zainteresowania Agentem 47. Chociaż mam wrażenie, że sam bym to wszystko lepiej wycopyrightował…
Spośród wszystkich powyższych –
jedzcie owsiankę i nieście dobry przekaz jak Tau! Nie dajcie sobie mydlić oczu lewacką propagandą. Perspektywa
białej, heteroseksualnej konserwy zawsze spoko! Nie przepraszajcie za
krucjaty i kolonie. Odpowiadajcie na pytania prowadzącego (kliknij,
żeby skumać!). I pamiętajcie, żeby mi kliknąć obserwację. KONIECZNIE!
Możesz tańczyć, i taaańcz
Lecz pamiętaj, że wróci nasz Paaan!
Może tańczysz, dla złaaa
Opamiętaj się póki masz czaaas!
Lecz pamiętaj, że wróci nasz Paaan!
Może tańczysz, dla złaaa
Opamiętaj się póki masz czaaas!
~Tau, Ostatni Taniec
Poster Spotlight pochodzi z: klik!
Ach jaki zachęcający wstęp, na pewno wszyscy zechcą się bawić w Twojej piaskownicy haha! Już za pierwszego ulubieńca (no, poza śliwkami) daje łapkę w górę, cynamon, banan, jabłko i płatki owsiane to jak dla mnie idealne połączenie. Uwielbiam takie zdrowe, a przede wszystkim sycące śniadanka. Książka, jak już chyba wiesz, nie jest w moim klimacie, ale da się wybaczyć :D No ja nie mogę, kiedy w końcu dadzą nam spokój w tej szkole... tak długo planuję obejrzeć "Spotlight", że ja nie mogę, a tu tak mało czasu. Chrześcijański rap, mówisz? Interesujące, postaram się w to zagłębić, bo nigdy nawet nie próbowałam czegoś takiego słuchać. Zawsze lubiłam patrzyć jak kuzyn gra w Assasina, ale nigdy sama nie miałam do tego głowy haha. O ta akcja z taksówką Burger Kinga to była mega akcja, a miny tych ludzi, bezcenne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ((:
Klaudia
Ech...
OdpowiedzUsuńJedzonko - jak najbardziej mój gust. Ostatnio sama mam jakaś fazę na zdrowie jedzonko, więc piona. :D
OdpowiedzUsuńKsiążka - już w poście recenzyjnym byłam jej ciekawa i nadal jestem tak samo, więc jeśli tylko wpadnie w moje łapki to na pewno się skuszę. Na razie siedzę nad "Niewinną krwią" Grahama Mastertona. ;>
Film - wiele o tym filmie słyszałam i wiele kontrowersji wzbudzał, więc też chcę pokusić się na oglądnięcie go... Jednak może w przyszłym miesiącu to nastąpi.
Muzyka - co? o.O Pierwszy raz w ogóle słyszę, naprawdę mnie zaskoczyłeś. Może dlatego, że rap to w ogóle nie moje klimaty, zwłaszcza chrześcijański...
Gra - nie czytam, więc się nie wypowiadam.
Komiks - jak powyżej.
Kosmetyk - sama z siebie nie lubuję się w męskich kosmetykach. Musiałabym pogadać z chłopakiem, bo on eksperymentował z różnymi kosmetykami. Na razie stanęło chyba na Rexonie, z tego co się orientuję. Rany, chyba muszę porobić porządki w łazience. xD
Akcja promocyjna - och tak, "pranki" w Polsce! Na to czekam, aż zostanie to wykonywane na większą skalę. <3
Ktoś tu chyba wstępu nie czytał. :(
OdpowiedzUsuńAle tylko wstępu, reszta pewnikiem była czytana! ;)
OdpowiedzUsuńale masz tu przyjemnie ;) i namowilas mnie na komiks.
OdpowiedzUsuńa co do assassina= polecam!!!!
http://ciotkastiv.blogspot.com/
jezeli masz jakies dobre przepisy na zdrowe, tanie, proste w ywkonaniu dania to prosilabym o przepisy ;)
UsuńEee... No aż tak, to nie, ale polecam stronkę BeBio.pl
UsuńAbonament za 99 złotych na 2 miesiące pozwoli Ci poznać i wydrukować obrzydliwie dużą liczbę przepisów!
Nie zapłacili mi jbc! ;D
Great blog and great post!! Have a nice day!! :)
OdpowiedzUsuńWell, thanks... ;)
UsuńGdzie ja ku*wa popełniłem błąd!? -.-'
Chrześcijański rap? Wow, nigdy o tym nie słyszałam, ale chętnie posłucham;) Już od dawna chcę zagrać w Dying Light'a, ale minął już rok od premiery, a ja nadal jej nie kupiłam. Z komiksów czytam jedynie mangi;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Karolina
Muszę przyznać, że nie do końca lubię historie oparte na opowieściach biblijnych, to chyba takie zrażenie z czasów podstawówki kiedy to na religii męczono nas słabymi bajkami tworzonymi na potrzeby lekcji. Ale co bajka to bajka, a co profesjonalna literatura to profesjonalna literatura, więc otworzyłam już sobie w drugiej karcie Twoją recenzję "Judasza" i po kilku pierwszych zdaniach określających fabułę już czuję się zainteresowana, a teraz wracam doczytać recenzje do końca :)
OdpowiedzUsuńTen film muszę koniecznie obejrzeć bo widzę, że gra tam jedna z moich ulubionych aktorek :) Co do końcówki postu to owsianki w życiu nie tknę bo dla mnie jest niedobra. Fajni ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńanonimoowax
Spóźniłeś się! Marzec już dawno za nami. Teraz już ulubieńcy nie będą smakowali tak samo :(
OdpowiedzUsuńWeź, moja matka jak słyszy o owsiance to rzuca mi pod nos ciasta i inne takie. Stwierdziła, że żarcia dla królika jeść nie powinnam. I weź tu człowieku przyjedź do domu i próbuj jeść jak zwykle (czyli tak, żeby w ciągu dwóch dni nie przybyło mi tyle, ile w ciągu tygodnia ubyło, czujesz nie?). A za garnek to bym nie wybaczyła. Tym bardziej, gdybym (nie daj Boże) połamała sobie paznokcia w trakcie tej czynności. Wystarczy, że w pracy (coraz bardziej nie znoszę) notorycznie mi się łamią...
A ja czytam o celebrytach, o blogosferze i o manipulacji. Liczy się? Powiedź, że tak. Może to mnie utwierdzi w przekonaniu, że jest sens robić coś takiego w kierunki pracy licencjackiej (jeszcze się na dobre nie zaczęło, a już nie lubię).
Spotlight polecają mi wszyscy - od znajomych, przez wykładowców, po dziennikarzy, którzy gościli u mnie na uczelni. Może już pora zajrzeć księdzu pod sutannę?
Te kościelne kadzidełka... Bym się kiedyś przywitała z podłogą przez te cuda. Może dlatego praktycznie nie bywam w środku? Na zewnątrz w sumie też, żeby nie było.
Ty się za pracę dyplomową weź, a nie tylko te gry i gry :3
Dobra, erotyczne komiksy mnie nawet zaciekawiły. Chociaż komiksów nie za bardzo lubię. Jakoś tak wyszło, że wolałam Orzeszkową i jej długaśne litanie opisów Niemna niż jakieś obrazki i krótki tekścik... Ale doceniam talent!
Czego Ty chcesz, Odor Bloker przecież brzmi dumnie!
Nigdy nie jadłam w Burger Kingu, ale wszamałam dzisiaj KFC... Nie rzucaj się - wiem, że miało być inaczej...
Co powiesz na wzajemną obserwację? Odpowiadam na każdą, o ile blog jest ciekawy!
Pozdrawiam i zapraszam do siebie!:*
Mówiąc Słowami
ja jusz opseRwuje, czkam na rewanrzyK,,, super blog, suer zdjencia; pozdrawiam ciepuo, buzi stoo!1 ;x
UsuńO matko, dziękuję! Nie sądziłam, że blog aż tak się spodoba. Już wiem, że opłaca się robić to, co robię. Cieszę się tym bardziej, że dopiero zaczynam!
UsuńOczywiście również obserwuję. Naprawdę świetny blog. Świetnie się czytało! Komentarz za komentarz? Napiszę coś więcej, jak i Ty napiszesz!
O matko, nie kontynuujmy tej zabawy, bo świat zbyt szybko pozna nasze zgorzknienie, cynizm, wyrachowanie i dystans do środowiska! ;d
UsuńNie jestem zgorzkniała ;D
UsuńChrześcijański rap XD A po za tym to książka spoko xD Bardzo religijnie tu dzisiaj u Ciebie. Niedługo trzeba się będzie przeżegnać zaraz po wejściu na Twój blog. xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.subiektywniekrystix.blogspot.com
A żebyś wiedział! I mam nadzieję, że św. Piotr odczyta mi to jako zasługę przy Rajskiej Bramie! ;D
UsuńNie rób mi tego!
UsuńBardzo zdrowy ten post i dla ciała i dla ducha :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałeś mnie aby przyspieszyć termin oglądania "Spotlight", a mam do nadrobienia również inne oscarowe filmy.
I chyba sprawdzę ten rap, chociaż to zupełnie nie moja muzyka, ale spotykam się z tą nazwą w ostatnim czasie dość często i wszyscy wypowiadają się entuzjastycznie ;>
Niestety, żaden z tych ulubieńców nie jest mi szczególnie bliski, a w sumie może i stety, bo poznawanie nowych rzeczy leży w naturze takich kobitek, jak ja ;>
OdpowiedzUsuńOld Spice jest tak samo genialny, jak pokazują w reklamie? Stałeś się czarny lub chociaż zacząłeś jeździć na koniu tyłem? Szczerze, to nawet nie wiem jak pachnie ;c
Widzę, że żyjesz raczej fit i ogromne gratulacje z tego powodu, bo ja to jednak nigdy nie umiałam się zmusić do takiej dietki.
Jakiś czas temu pisałeś recenzję książki Bukowskiego i ostatnio wychowawca opowiadał mi o jednej z jego książek- od razu skojarzyło mi się z Tobą, od taka historia.
Pozdrawiam cieplutko ;3
/Agrafka
NASZ BLOG - KLIK
Ooo, jak miło! Ale to ciekawe, że wychowawca o takich pozycjach Wam wspomina... ;>
UsuńNie no, nie żyję fit niestety, bliżej mi do geek raczej ;D
Polecam owsiankę na mleku z suszoną żurawiną i z odrobiną miodu. Przepyszne połączenie :)
OdpowiedzUsuń>foxydiet<
Ooo, brzmi dobrze, dziena! ;)
UsuńLubię chrześcijański rap. Lubię przesłanie, które ze sobą niesie. Mam do niej sentyment. Nieśli ze sobą tyle pozytywnej energii, że nigdy potem niczego takiego nie przeżyłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Rozdział 18sty już się pojawił więc i tym razem jestem mocno ciekawa Twojej opinii. Przy ostatnim poście mocno połechtałeś moją twórczą stronę osobowości, a jak będzie tym razem? :D
OdpowiedzUsuńCiekawi ulubieńcy! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! Zaobserwuj, jeśli Ci się spodoba! :)
>> ALEXANDRAK-BLOG.BLOGSPOT.COM <<
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSorry, drobna pomyłka!
UsuńMiałam napisać, że chciałam Cię zaprosić do siebie (chociaż nic nowego nie mam:D), ale zapomniałam, że zalogowana jestem na kompletnie mi obce konto :D
Reklamę sobie tutaj zrobię, a co, hihi.
www.mowiacslowami.pl
Luuuudzie, śmietnik mi tu robicie w moim internetowym garażu. Won, bo psami poszczuję! ;D
UsuńTylko nie psy, nie lubię strasznie!
Usuń40 year-old Administrative Assistant IV Garwood McGeever, hailing from Dolbeau-Mistassini enjoys watching movies like "Truman Show, The" and Lego building. Took a trip to La Grand-Place and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. zobacz tutaj
OdpowiedzUsuń