Pokazywanie postów oznaczonych etykietą slodycze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą slodycze. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 17 czerwca 2013

RECENZJA #7: Lody Grycan kokosowe



Stosunkowo dawno nie było nowej recenzji. A to źle, gdyż okazało się, że pozyskałem jednego, wymagającego czytelnika! Cóż, to niewątpliwie spory sukces! Samo życie stało się jednak jakieś takie monotonne, smutniejsze i bardziej uciążliwe, ciężko znaleźć motywację do działania… ale nie będę się tutaj zbytnio uzewnętrzniał, ani opowiadał co u mnie, jednego możecie być pewni - nie poddam się! Przynajmniej przeszło mi stadium użalania się nad sobą… chyba. Koniec końców, mam teraz więcej czasu wolnego i może zacznę go twórczo wykorzystywać?

W każdym razie, kluczowe pytanie – jak poprawić sobie humor w tych trudnych czasach? Książki, filmy – spoko, ale wymagają uwagi, zaangażowania i koncentracji, których teraz brakuje (ledwo zmuszam swój leniwy studencki kuper do bezmyślnego czytania notatek, na szczęście został już tylko jeden egzamin). Znajomi – spoko, ale ciężko ich zrecenzować. Powiem Wam, że ostatnio najbardziej lubię się fizycznie zmęczyć (opcjonalnie wypić kilka piw) i paść nieżywy na wyrko. Szkopuł polega na tym, że cały dzień spać się nie da, trzeba znaleźć sobie jakąś alternatywę. I ja znalazłem – żarcie, a konkretnie lody!

Tak sobie myślę, że lody na poprawę humoru, to trochę mało męskie, ale trudno – nie będę pucował się na typka, któremu przeszkadza źdźbło trawy w Żubrówce, kiedy to wali ją z gwinta pod blokiem. Zresztą czego możecie się spodziewać po gościu, który recenzuje słodycze, chrupki i kiepskie filmy? Oprócz dużego (penisa?) dystansu do siebie raczej niewiele…

Jaki jest sekret smaku naszych lodów? Już od ponad stu lat nasza rodzina zajmuje się produkcją lodów – mój dziadek Grzegorz Grycan opracował własną recepturę. Mijają pokolenia, a my ciągle stosujemy jego przepisy. Jako mistrz cukiernictwa próbuję dodać do tej rodzinnej tradycji coś swojego – zapisać kolejną kartę w księdze historii „Lodów od pokoleń”. Osobiście dołożę wszelkich starań, aby cieszyli się Państwo lodami najwyższej jakości. Czekam na Państwa opinie, uwagi i życzenia – taki piękny monolog możemy znaleźć na każdym kubełku lodów. I ja oczyma wyobraźni widzę dziadka, który chowa olbrzymią bryłę lodu do chłodnego loszka, aby później przyrządzić pucharek lodów pruskiemu oficerowi lub zamożnemu wrocławskiemu aptekarzowi! Widzę też jego syna, z pasją pochylającego się nad olbrzymimi kadziami pełnymi cudownych składników, ażeby wyprodukować i dostarczyć mi porcję tej ambrozji! Nie dla zysku, nie dla glorii i chwały, ale dla czystej IDEI! Panie wnuku, nie kombinuj Pan tylko za dużo z przepisami dziadzi, bo zdaje się, że nie był to w ciemię bity.

I nie wiem, czy jestem popieprzony, czy tak działa na mnie eleganckie pudełko, nie znam jednak lepszych lodów od tych dostarczanych przez szlachetny ród Grycan herbu dwie kule w polu waflowym! Moje serdeczna koleżanka nazywa ten zimny przysmak odrobinę pieszczotliwie – Grynanki – i z tego co deklaruje przechadza się do pobliskiej Żabki prawie codziennie. [SPOILER] Promocja na lody Grycan w sieci sklepów Żabka, z tego co pamiętam, to stoją za jedyne 7,99 zł! [KONIEC SPOILERA] Co prawda grzeszy jednocześnie mówiąc, że Ben & Jerry’s Ice Cream są najlepsze na świecie, ale wybaczmy Białogłowej. Ot, zachłysnęła się odrobinkę Ameryką…


W ręku trzymam teraz kubełek kokosowych! Mam spore doświadczenie: owoce leśne, czekolada, pistacja, straciatella, orzechy laskowe, truskawka, trufle, wszelkiego rodzaju sorbety… Moi faworyci to chłodzący moje dłonie kokos i orzeźwiająca mięta z czekoladą! Wiadomo – są smaki lepsze i gorsze, nie polecam na przykład truskawki (bo nie) i owoców leśnych (jak na mój gust za kwaśne), ale zachęcam do własnych poszukiwań! Niech zimne rączki będą z Wami!

Plusy:
+ Cudowny smak
+ No i bardzo duży wybór smaków
+ Stylowe opakowanie
+ Jest także mniejsza wersja 100 ml (ja miałem do czynienia jedynie z kubeczkami o pojemności 500 ml, nie ma co rozpaczać!)
+ Łyżka łatwo wbija się w słodką zawartość pudełeczka - brak efektu "Mamo! Wyjmij lody, niech się trochę rozmrożą, a ja idę kupę!"
+ Można porozmawiać o nich z koleżanką..!

Minusy:
- Cenowo jak dla szlachty, ale warto!
- Są smaki lepsze i gorsze (tak jak w życiu - wzloty i upadki, eh...)
- Istnieje ryzyko skaleczenia się przy pierwszym otwieraniu

Zdjęcie Lodów Grycan pochodzi z: http://www.promedia.biz.pl

niedziela, 12 maja 2013

RECENZJA #6: Milka Caramel Snax



Wpadł mi w ręce kolejny łakoć spod szyldu Milki, tym razem jest to duża paczuszka Milka Caramel Snax. Muszę śpieszyć się z napisaniem tej krótkiej recenzji, gdyż opakowanie zdaje się być systematycznie opróżniana przez mamę (co skądinąd także przemawia na korzyść produktu), a nie wyobrażam sobie opiniowania pożywienia bez pobudzenia pamięci moich kubków smakowych.

W zgrabnej saszetce znajduje się sto sześćdziesiąt gram przepysznych płaskich drażetek wypełnionych karmelem, z których ostatnia ląduje właśnie w moich trzewiach. Jest bardzo słodko, ale na szczęście nie ZA słodko. Smak krążków przypomina inne słodycze z serii Caramel, a przypomnę że są to także batoniki i tabliczki czekolady (z tego co pamiętam to również w opcji z orzechami laskowymi).

Jeśli można się do czegoś przyczepić, to jedynie do dość wysokiej ceny - chcąc zatracić się w cudownym smaku czekoladek musimy liczyć się z wydatkiem przynajmniej ośmiu złotych. Cóż, luksus kosztuje, a Milka nigdy nie należała do słodyczy najtańszych.

Bardzo użytecznym rozwiązaniem jest samoklejący plaster, którym można zamykać saszetkę. Co prawda klej po dwóch/trzech ponownych otwarciach nie trzyma zbyt dobrze, ale... po co dzielić zawartość na aż tak małe porcje!? Czyż nie lepiej zaprosić do konsumpcji bliską nam osobę? Albo pożreć wszystko w jedno popołudnie?

Polecam nowobogackim, wystawiam piątkę! Pieniądze to jednak nie wszystko, jest przecież Milka Caramel Snax!

Plusy:
+ Wspaniały smak
+ Praktyczny plaster do zamykania paczuszki
+ Zgrabne opakowanie (choć frontowa grafika sugeruje ocean karmelu w małej drażetce...)

Minusy:
- Wszystko co dobre kosztuje zbyt dużo... no i jest tego zbyt mało!
- Istnieje ryzyko kradzieży ze strony domowników

Zdjęcie Milka Caramel Snax pochodzi z: www.dodomku.pl

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

RECENZJA #2: Milka Löffel Ei



Święta już dawno za nami, przyszła więc pora na konsumpcję ostatniego słodkiego podarunku - Milka Löffel Ei. Fioletowe opakowanie, stylizowane na małą jajeczną wytłacznkę cieszy oko i zachęca do zajrzenia do środka. Tak, pudełeczko to zdecydowanie najmocniejszy punkt produktu. Sprawia ono, że łakoć świetnie nadaje się na drobny upominek dla przyjaciela lub przyjaciółki. Młodsze dziecko pewnie bardziej ucieszy Kinder Niespodzianka, a to z powodu zabawki.

Jako, że ja dzieckiem przestałem być już kilka lat temu, z ochotą zabrałem się do pałaszowania pierwszego z czterech jajek. Jajka są pojedynczo opakowane w sreberko - nie ma więc kłopotu z podzieleniem smakołyku na porcje. Urzekająco wyglądają także dwie plastikowe łyżeczki dołączone do zestawu, a umieszczone w taki sposób, że niemożliwością jest ich przeoczenie.

Według instrukcji jajko należy stuknąć łyżeczką, żeby dostać się do puszystej, kakaowej treści. To raczej niemożliwe, gdyż czekoladowa skorupka jest na to zbyt gruba. Najlepiej odgryźć czubeczek "fałszywego nabiału" i zacząć eksplorować wnętrze. Jeśli chodzi o nadzienie - moim zdaniem jest odrobinę za słodkie, ale nie twierdzę, że nie znajdzie swoich miłośników. Jego smak to skrzyżowanie Nutelli z budyniem czekoladowym, konsystencja przypomina zaś krem. Krem smaczny, rozpływający się w ustach, ale jak już wspomniałem - dla mnie odrobinę za słodki. Więcej niż jednego jajka mógłbym nie przeżyć! Co się zaś tyczy mlecznej czekolady - Milka wie co dobre i nie musi obawiać się konkurencji.

Biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny - trzynaście złotych to RACZEJ rozsądna cena, jeśli weźmiemy pod uwagę efektowne opakowanie. Jeżeli zaś preferujemy więcej słodkości - lepiej kupić cztery czekolady tej samej firmy. Wystawiam produktowi mocną czwórkę. Prawdopodobnie za rok sam poszukam w sklepie kartonika z Milka Löffel Ei, aby zapewnić sobie kolejne cztery słodkie pauzy...

Plusy:
+ Śliczne i pomysłowe opakowanie
+ Smaczna czekolada i krem...

Minusy:
- ... który dla niektórych może wydać się odrobinę za słodki
- Odrobinę zbyt wysoka cena (?)

Zdjęcie Milka Löffel Ei pochodzi z: www.forum.pcformat.pl