Oscar Wilde (tak, ten gość od fajnych aforyzmów) wydał tylko jedną, jedyną powieść - Portret Doriana Graya (reszta dorobku to głównie błyskotliwe satyry, z których Irlandczyk jest zdecydowanie bardziej znany). Pierwotna wersja historii z końca XIX wieku została uznana za nadzwyczaj wyuzdaną i niemoralną. Po wielu poprawkach przedrukowano ją z miesięcznika Lippincott's Monthly Magazine i w nieco ugrzecznionej postaci, wydano jako pełnoprawną książkę. Książkę szalenie intrygującą i uroczo demoralizującą.
Tytułowy bohater to młody,
odrobinę nieśmiały, lecz niezwykle urodziwy dżentelmen urzekający sposobem
bycia i osobowością. Problemy zaczynają się dopiero po namalowaniu jego
portretu przez Basila Hallwarda i
dostaniu się pod zepsute skrzydełka Lorda
Harrego Wottona. Z tego ostatniego to niezły gagatek, zawsze potrafi
wygłosić jakąś błyskotliwą teorię, której nie sposób nie
zaznaczyć ołówkiem, aby później do niej wracać. Uwaga, pod recenzją zamieściłem
trzy arbitralnie wybrane, króciutkie fragmenty. Jeśli zamierzasz w przyszłości przeczytać książkę, to zamknij tę
stronę po kolejnym akapicie i nie psuj sobie zabawy.
Jeśli miałbym krótko scharakteryzować
Leitmotiv opowieści, byłyby to
dworskie perypetie zniewieściałych facetów pełne pseudofilozofii i absurdalnie patetycznych
opisów (bohaterowie potrafią rozkoszować się pięknem kwiatów w butonierce i wywoływaniem
w sobie nawzajem delikatnych rumieńców). Oczywiście znajdziemy też trochę wartkiej
akcji, ale jest ona podana w taki sposób, że czasem zastanawiałem się, czy to
nie dramat spisany prozą, którego celem jest brutalne przekreślenie znaku równości między pięknem i dobrem. Przekład Marka Króla bez zarzutu, aczkolwiek
gdzieniegdzie przydałoby się ciut więcej przypisów. Zdecydowanie polecam, a
teraz czas na obiecane cytaty (zakończ lekturę tutaj, jeśli zamierzasz
przeczytać kolejną po Pięćdziesięciu twarzach Greya
pozycję z Szarym Panem w tytule *;
swoją drogą ciekawe czy E.L. James zaczerpnęła z Portretu... czarkę inspiracji).
Lord Harry o fascynujących ludziach:
Naprawdę fascynujący bywają ludzie należący do jednej z dwóch
kategorii: ci, którzy wiedzą absolutnie wszystko, oraz ci, którzy o niczym nie
mają zielonego pojęcia. (str. 86)
Lubię mężczyzn z przyszłością i kobiety z przeszłością. (str. 177)
Lord Harry o małżeństwie:
Życie małżeńskie to rzecz jasna nawyk; zły nawyk. A jednak żal nam
nawet najgorszych nawyków, kiedy je tracimy. Może zresztą ich najbardziej. Są
tak nieodłączną częścią naszej osobowości. (str. 207)
Lord Harry o dobrych artystach:
Ze wszystkich znanych mi artystów, jedynie ci mierni zachwycają przy
osobistym poznaniu. Dobrzy artyści istnieją w tym, co tworzą i w efekcie są
zupełnie nieinteresujący w tym, jacy są. [...] Sam fakt wydania tomiku
podrzędnych sonetów powoduje, że jego autorowi nie można się oprzeć. (str.
59-60)
Darowałem sobie wszystkie
wartościowe wywody o kobietach, bo jest ich obrzydliwie dużo! ;]
* - dopiero po napisaniu
zakończenia uświadomiłem sobie, że Dorian miał na nazwisko Gray. Ale nie
zamierzam zmieniać udanej puenty. Samookreślenie się to samoograniczenie!
Dane techniczne:
Autor: Oscar Wilde
Tłumaczenie: Marek Król
Oprawa: twarda
Liczba stron: 220
ISBN: 84-9819-189-0
Seria: Biblioteka Gazety Wyborczej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz