Jakoś w
połowie lutego, tuż przed świtem, usłyszałem dziwne odgłosy w moim pokoju. Matula kładła na biurku książkę (o której przypomniała sobie kilka dni
wcześniej) zabierając przy okazji pustą butelkę i talerz ze śladami przyschniętego
majonezu po jarzynowej sałatce, którą raczyłem się grubo po północy. Wyniósłbym
i umył go rano, ale nie mam nic przeciwko wyręczaniu mnie z uciążliwych
obowiązków. Do rzeczy jednak - pozycja, którą przyniosła, okazała się prawdziwą
perłą. Żałuję, że nie przeczytałem jej przed wyjazdem do Turcji. Kilka nieuczesanych myśli złożyłoby się wtedy w
sensowniejszą całość. Nie mam wątpliwości - ten cykl reportaży (z serii o
wymownej nazwie Reportaże) powinien
przeczytać każdy, kto wybiera się na dłużej do Kraju Świeżego Kebaba. Każde społeczno-kulturowo zagubione Erazmusiątko...
Zabójca z miasta moreli to dwanaście
długich, solidnie napisanych reportaży Witolda
Szabłowskiego plus kilka krótszych form pełniących rolę wstępu i
zakończenia. Przekrój tematów jest naprawdę imponujący: od codziennych nawyków,
przez narodowe kompleksy i rytuały, po honorowe zabójstwa, zwyczaje
przemytników czy tragiczne historie przymusowych prostytutek z islamskim
konserwatyzmem w tle. Z kart książki dowiemy się wiele o obyczajowości i niuansach
politycznych Turcji, a także poznamy
garść smaczków na temat kontaktów Imperium
Osmańskiego i dawnej Rzeczpospolitej.
Co chwilę łapałem się za głowę i mówiłem sobie - hej, faktycznie tego też w pewnym stopniu doświadczyłem!
Tytułowy
reportaż, którego bohaterem jest kojarzony przez większość Polaków Ali Ağca wyróżnia się świetną równoległą
narracją i niekomfortową dla czytelnika neutralnością w przytaczaniu skrajnych
opinii. Równie przyjemnie czytało mi się odrobinę spiskowe ustępy na temat Erdoğana, burmistrza Stambułu, wieloletniego premiera, a
obecnie prezydenta Republiki. Zostały
nam również przybliżone postacie: żony Atatürka,
wielkiego architekta Sinana czy poety
Nazıma Hikmeta, prawnuka polskiego
powstańca Konstantego Borzęckiego.
Jednocześnie chciałbym uspokoić potencjalnych czytelników, że siła reportaży
tkwi w rozmowach z prostymi mieszkańcami, a nie suchym przytaczaniu łatwo dostępnych
danych z przeglądarki. Chcecie na przykład wiedzieć kto szył garnitury Saddamowi? Albo jak powiązać poglądy
polityczne z długością wąsów w Wąsatej
Republice?
Nie ma co
się rozwodzić nad niepodważalnym mistrzostwem pióra autora, sprawiającym że musimy
być nieustannie wyczuleni na celowe powtórzenia, poukrywane puenty i całą
resztę mrugnięć oka do czytelnika. Co ważne obrazoburczy klimat (pół)orientalnego
kraju nie został zbudowany przez nafaszerowanie słowami obcego pochodzenia.
Wynotowałem ich raptem dziesięć, przy czym większość z nich znałem. Dowodem na
kunszt zbioru niech będzie nagroda Melchior
2007 w kategorii Inspiracja Roku
i wyróżnienie Amnesty International.
Gorąco polecam, mocny kandydat do mojej prywatnej książki roku.
Dane techniczne:
Autor: Witold Szabłowski
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 208
ISBN: 978-83-7536-210-7
Cena detaliczna: 33 złote
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz