Każdy lubi dostawać fikuśne i drogie słodycze, co? Tak opakowane czekoladki wyglądają i smakują najlepiej, prawda? Muszą mieć wymalowaną jakąś XVIII wieczną facjatę na froncie i dziwną, obcobrzmiącą nazwę trącącą farmazonem, KONIECZNIE wypisaną złotą czcionką. Takie właśnie są Marzipan Pralines od J.D. Grossa, opisane licznymi przymiotnikami: deluxe, exclusive, exquisite czy hardcore ejaculation (no dobra, z tym ostatnim to trochę przesadziłem...). Sprawdźmy zatem czy nasze prostackie proletariackie podniebienia wytrzymają tak niezwykłe doznania.
Jedna z (licznych) Czytelniczek wspomniała, że przy
recenzjach artykułów spożywczych powinienem zamieszczać więcej fotek produktu.
Może to i racja, ale nie będę robił fotografii rozgryzionej pralinki, please! Przejdźmy jednak do faktów: mamy
10 okrągłych pralinek ciut mniejszych od ping-pongowych piłeczek. Dzięki
połączeniu gorzkiej i mlecznej czekolady, po rozgryzieniu jesteśmy całkiem
przyjemnie zagubieni. Później (w środku) jest jeszcze lepiej - niby bardzo
słodki marcepan z pistacją, ale krem nugatowy wewnątrz tonuje nastroje, choć
również jest słodki. Tak - to zdecydowanie słodki łakoć. Powtórzyć raz jeszcze
przymiotnik słodki? ;)
Dwustugramową bomboniereczkę powinniście bez problemu dostać w Lidlu. Niestety nie jestem w stanie przypomnieć sobie z Matulą ceny tego dobra luksusowego jednokrotnego użytku, a Internet stał się zadziwiająco milczący w tej sprawie. Zdaje mi się, że zapłacić trzeba koło 12 złotych. Jest więc jakaś alternatywa dla Rafaello, Merci czy Toffifee żeby zaskoczyć swoją Drugą Połówkę. Za garażami, na długiej przerwie w gimnazjum.
Tylko ten kod kreskowy... Psuje wszystko nicpoń! :C |
Dwustugramową bomboniereczkę powinniście bez problemu dostać w Lidlu. Niestety nie jestem w stanie przypomnieć sobie z Matulą ceny tego dobra luksusowego jednokrotnego użytku, a Internet stał się zadziwiająco milczący w tej sprawie. Zdaje mi się, że zapłacić trzeba koło 12 złotych. Jest więc jakaś alternatywa dla Rafaello, Merci czy Toffifee żeby zaskoczyć swoją Drugą Połówkę. Za garażami, na długiej przerwie w gimnazjum.
Może zawierać gluten, orzeszki ziemne, jaja, soję i inne orzechy. A teraz już bez świrowania - dobre jest.
Racjonowałem oszczędnie, mógłbym być tamtą gimnazjalistą. Jak mi kupisz praliny, to, to... a nieważne...
Słodkie życie dookoła, w środku mus i pistacja,
Tak klaruje mi się przyszłość i trwa jak dynastia!
~Neile, Oczy w ogniu
I nie wożę się pomału, tylko napie*dalam ile fabryka dała,
A wieczorem jak kładzie mi rękę na brzuchu,
To wie, że w moment będę twardy jak skała...
~Tusz
Na Rękach, Rozterki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz