środa, 25 marca 2015

RECENZJA #68: J.D. Gross Marzipan Pralines


Każdy lubi dostawać fikuśne i drogie słodycze, co? Tak opakowane czekoladki wyglądają i smakują najlepiej, prawda? Muszą mieć wymalowaną jakąś XVIII wieczną facjatę na froncie i dziwną, obcobrzmiącą nazwę trącącą farmazonem, KONIECZNIE wypisaną złotą czcionką. Takie właśnie są Marzipan Pralines od J.D. Grossa, opisane licznymi przymiotnikami: deluxe, exclusive, exquisite czy hardcore ejaculation (no dobra, z tym ostatnim to trochę przesadziłem...). Sprawdźmy zatem czy nasze prostackie proletariackie podniebienia wytrzymają tak niezwykłe doznania.

Jedna z (licznych) Czytelniczek wspomniała, że przy recenzjach artykułów spożywczych powinienem zamieszczać więcej fotek produktu. Może to i racja, ale nie będę robił fotografii rozgryzionej pralinki, please! Przejdźmy jednak do faktów: mamy 10 okrągłych pralinek ciut mniejszych od ping-pongowych piłeczek. Dzięki połączeniu gorzkiej i mlecznej czekolady, po rozgryzieniu jesteśmy całkiem przyjemnie zagubieni. Później (w środku) jest jeszcze lepiej - niby bardzo słodki marcepan z pistacją, ale krem nugatowy wewnątrz tonuje nastroje, choć również jest słodki. Tak - to zdecydowanie słodki łakoć. Powtórzyć raz jeszcze przymiotnik słodki? ;)

Tylko ten kod kreskowy... Psuje wszystko nicpoń! :C

Dwustugramową bomboniereczkę powinniście bez problemu dostać w Lidlu. Niestety nie jestem w stanie przypomnieć sobie z Matulą ceny tego dobra luksusowego jednokrotnego użytku, a Internet stał się zadziwiająco milczący w tej sprawie. Zdaje mi się, że zapłacić trzeba koło 12 złotych. Jest więc jakaś alternatywa dla Rafaello, Merci czy Toffifee żeby zaskoczyć swoją Drugą Połówkę. Za garażami, na długiej przerwie w gimnazjum.

Może zawierać gluten, orzeszki ziemne, jaja, soję i inne orzechy.  A teraz już bez świrowania - dobre jest. Racjonowałem oszczędnie, mógłbym być tamtą gimnazjalistą. Jak mi kupisz praliny, to, to... a nieważne...


Słodkie życie dookoła, w środku mus i pistacja,
Tak klaruje mi się przyszłość i trwa jak dynastia!
                                              ~Neile, Oczy w ogniu

I nie wożę się pomału, tylko napie*dalam ile fabryka dała,
A wieczorem jak kładzie mi rękę na brzuchu,
To wie, że w moment będę twardy jak skała...
                                              ~Tusz Na Rękach, Rozterki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz