Dobrze jest
mieć abonament PlayStation Plus, bo
co miesiąc wpadają jakieś indykowe gierki, które są miłymi przerywnikami, a w które
na pewno inaczej bym nie zagrał. Miłym odkryciem z kwietnia jest Never Alone - przepiękna platformówka osadzona w świecie inuickich
(eskimoskich) wierzeń i filozofii życia zgodnej z naturą (dacie wiarę - autorzy wspominają o konsultacjach z blisko 40 autochtonami z alaskijskich plemion, głównie radami starszych i gawędziarzami!).
Tak naprawdę
mamy tutaj dość niewiele gry w grze (podobna przypadłość co w The Order 1886, nieprawdaż?), a
fragmenty kiedy musimy coś na ekranie wykonać były w moim przypadku obowiązkiem.
Głównie przez toporne sterowanie i
postacie (dziewczynka Nuna i śnieżny lis), które często się blokują,
mają spóźnioną reakcję lub porywa ich arktyczny wiatr przy zmianie aktywnego
heroska. Rzucanie bolas (broń
miotana, obciążniki na lince) to już kompletna tragedia, choć trzeba przyznać, że
ma w sobie klimatyczną nieporadność... Celowanie tym paskudztwem jest jednak
mocno uciążliwe i nie przynosi żadnego funu.
Zorza polarna, niedźwiedź, Mali Ludzie, Zły Człowiek, Lodowy Olbrzym - to będą nasi najwięksi przeciwnicy w czasie podróży. Ach, no i oczywiście wiatr! |
Nie
chciałoby mi się przechodzić tej zręcznościowej minigierki z kilkoma logicznymi
zagwostkami, lecz jest coś, co warto w programie odkryć. Są to 24 świadectwa
kultury przybliżające sylwetki mieszkańców nieprzyjaznej Alaski i ich sposoby radzenia sobie w ciężkich warunkach klimatycznych. Kilkudziesięciosekundowe
filmiki są zrealizowane z polotem, w świetnej jakości, niczym najlepsze
materiały wprost z National Geographic.
Mamy kolejny już dowód (po świetnym Valiant Hearts: The Great War), że gry mogą być naprawdę edukacyjne. Nie jak brokuł
polany czekoladą - ani smaczny, ani zdrowy. Drażniło tylko to, że niektóre
identyczne kadry przewijały się w przekazach zbyt często (np. przygotowywanie
posiłku).
I co tu
zrobić z przyznaniem ocenki? Za warstwę artystyczną i przekaz należy się nawet
dycha, ale ostatecznie najważniejsza jest przyjemność z rozgrywki, która tutaj
występuje w dość śladowych ilościach (to raczej ulga, że udało się posunąć poziom
naprzód i można dalej zająć się arcyciekawą fabułą, bo doczłapało się do
kolejnego punktu zapisu). Poziomom nie można jednak odmówić kompletnego braku pomysłowości:
musimy gęsto korzystać ze wszystkich umiejętności postaci, a areny zmagań dość
mocno się od siebie różnią. Ze dwa razy w ciągu tych... niespełna trzech godzin
zabawy, cmoknąłem nawet z uznaniem dla jakiegoś rozwiązania czy zagadki. Nie
mogę jednak dać nic więcej niż 6/10, a to i tak ciut zawyżona nota. Zresztą kto
by się w tym przypadku przejmował oceną? Warto zagrać, żeby mieć w przyszłości
argument dla tych, którzy twierdzą że gry są rozrywką dla zakompleksionych
szczeniaków, o!
Acha, można grać we dwójkę! Czy
to zatem dobra gra na zapoznanie mniej bystrej dziewuszki z padem? Raczej nie,
lepiej pokazać jej same świadectwa kultury, żeby archaiczny gameplay nie zniechęcił jej całkowicie
do konsol...
Materiały pochodzą z: http://www.playstation.com/pl-pl/games/never-alone-ps4/
Mróz! Przykrywa mapę
lód!
Roztańczył się wiatr!
Gdzie spojrzeć garby zasp!
Roztańczył się wiatr!
Gdzie spojrzeć garby zasp!
[...] Śnieg!
Przykleja się do rzęs!
Zamarzam na śmierć!
Już przestaje krążyć krew!
Przykleja się do rzęs!
Zamarzam na śmierć!
Już przestaje krążyć krew!
~Natalia
Nykiel, Pół dziewczyna
Materiały pochodzą z: http://www.playstation.com/pl-pl/games/never-alone-ps4/
30 year-old Environmental Tech Nathanial Linnock, hailing from Happy Valley-Goose Bay enjoys watching movies like "Charlie, the Lonesome Cougar" and Amateur radio. Took a trip to Tyre and drives a Ferrari 250 GT California LWB Competizione Spyder. zobacz strone
OdpowiedzUsuń