Witam! Dziś będzie o kolejnym tomie
Sagi o kotołaku autorstwa Konrada T. Lewandowskiego, a więc
odświeżanej przez Naszą Księgarnię
klasyce polskiego Fantasy. Wciąż czytam
dzielnie, na dole znajdziecie odnośniki do recenzji poprzednich książeczek z
serii. A Nasza Księgarnia wciąż nie
posmarowała, nieładnie… ;)
Jeśli czytało się poprzednie trzy
tomy (Ksin.
Początek, Drapieżca
i Sobowtór),
z Różanooką zapoznać się po prostu trzeba, gdyż to właśnie tutaj ważą się losy przynajmniej trzech ważnych
postaci, których jednak nie wymienię, bo byłby to okropnie nieprzyjemny
spoiler. W każdym razie, wątki w Suminorze
uważam za względnie wyjaśnione i w zasadzie zamknięte. Pozostają równoległe światy,
ale to już materiał na kolejne czytelnicze
przygody. Dla tych, którzy kompletnie nie kojarzą historii dodam, że Różanooka to przybrana córka Ksina, strzyga Irian, która po tajemniczym zniknięciu ojca objęła stanowisko
dowódcy gwardii królewskiej.
W czwartym tomie sagi autor ponownie
nie boi się podejmować karkołomnych opisów. To zdecydowanie lektura dla nieco
starszych czytelników, mamy bowiem soczyste tortury, militarne masakry, sceny masturbacji czy oralnego seksu. Okej, mnie to nie razi, tym bardziej, że wisienka na torcie
– największe militarne starcie – zostało opisane dużo lepiej niż kiedyś, a
pamiętam, że tego czepiałem się w którejś z poprzednich części. Sam wątek
miłosny również należy do nietuzinkowych i nie przypominam sobie podobnych
rozwiązań w innych lekturach, co zawsze należy docenić. Przecież miłość to
temat okropnie oklepany przez pisarzy i poetów wszelkiej maści…
Jak zawsze w Sadzie o kotołaku mamy do czynienia z odrobinę nieintuicyjnym
systemem magii i skomplikowanymi zależnościami mocy Onego. Przestałem traktować to jako coś zdrożnego, z ufnością
zagłębiając się w świat… zaklęć kodowanych w splotach słonecznych czy muchach
wyposażonych w magiczny algorytm. Kolejne oryginalne zagranie (już drugie po wspomnianym wcześniej
wątku miłosnym) to geneza i funkcjonowanie elfów w świecie Międzykontynentu. Doczekałem się również
obecności przedstawiciela Zakonu
Łagodzicieli Waśni i Magicznego Złota,
które to byty wcześniej przedstawiono jedynie w swobodnych opisach dołączonych do
powieści. Super, czekam jeszcze na międzynarodową organizację kupiecką Czwarty Kraj i będę kontent!
I oczywiście, mógłbym wskazać
kilka gorszych momentów (m.in.: słabiutka rozmowa Kaada i Mino przy
beczułce piwa), gorączkowego cerowaniu dziur w fabule (patrz na przykład str.
42), ale to wszystko szczególiki. Trzon opowieści został przemyślany i
nakreślony bardzo udanie, znajdziemy tu kilka satysfakcjonujących odpowiedzi na
pytania z poprzednich tomów. Bardzo poprawna kontynuacja.
~o~
Na koniec, tradycyjnie, trzy
inspirujące cytaty. Nie martwcie się jednak, nie zdradzą Wam one niczego z
fabuły.
Musiałem więc opuścić stolicę. Jednak zaszyć się na głuchej prowincji,
wśród ciemnych wieśniaków, prostodusznych szlachetek i zadufanych w sobie
świętców, to byłoby zbyt jałowe. Tak niczego wielkiego bym nie osiągnął. (str.
183)
– Są trzy rodzaje odpowiedzialności – rzekł. – Przestępca odpowiada za
swój postępek, sędzia – za słuszność wydanego wyroku, a mistrz oprawca – za sumienność
i staranność swojej roboty. Żadna z tych odpowiedzialności nie łączy się ani
nie miesza z dwoma pozostałymi. (str. 208)
Aby nie tracić czasu na przenoszenie stosów bezgłowych ciał, tylko
ociekające krwią pniaki przetaczano co jakiś czas w inne miejsce dziedzińca.
Kiedy nadszedł świt, katom już omdlewały ramiona. (str. 285)
Dane techniczne:
Autor:
Konrad T. Lewandowski
Oprawa:
miękka
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Liczba
stron: 400
ISBN:
978-83-10-12656-6
Cena
detaliczna: 39,90 PLN lub 27,90 PLN na stronie NK
Recenzje poprzednich
tomów:
Saga o kotołaku. Ksin.
Początek – kliknij,
żeby przeczytać!
Saga o kotołaku. Ksin.
Drapieżnik – kliknij,
żeby przeczytać!
Saga o kotołaku. Ksin.
Sobowtór – kliknij,
żeby przeczytać!
I co Wy na to? Czytaliście Sagę
o kotołaku lub inne dzieła autorstwa Konrada
T. Lewandowskiego? A może trafiliście na tego bloga przypadkiem i spodobał
Wam się powyższy wpis? Żeby być na bieżąco, zapraszam do polubienia Kultura & Fetysze na
Facebooku i sprawdzenia innych recenzji
książek!
Okładka pochodzi z: klik!