Drodzy moi! Coraz bardziej uwiera
mnie recenzencka formuła Kultura & Fetysze. Za mało tu mnie, Pionka,
za dużo gadania o obcych tworach kultury.
A robić kompletny miszmasz i
publikować na jednej platformie dosłownie wszystko, jak leci? To godziłoby w moje poczucie
estetyki. Niestety, stałem się niewolnikiem skostniałej formy. Poza tym coraz
ciężej łączyć wszystkie moje pasje z nerwowym, piątym rokiem studiów.
Powinienem zwracać swoje wysiłki ku pracy magisterskiej. Bo wiecie, Drodzy moi,
to nie może być taka sobie, zwykła praca dyplomowa. To musi być naukowy
majstersztyk. Od zawsze jestem bowiem niewolnikiem perfekcjonizmu.
Ale do rzeczy, bo dzisiaj słów
kilka o dodatku do Wiedźmina 3 o
wdzięcznym podtytule Serca z Kamienia.
Z okazji urodzin, kochana Dziewucha zatroszczyła się,
żeby w dniu premiery dotarło do mnie limitowane wydawnictwo, w którym oprócz
kodu, dającego kilkanaście godzin przedniej cyfrowej zabawy, znajdowały się również
dwie z czterech talii do Gwinta. Cóż
to takiego ten Gwint? Moim zdaniem,
najlepsza aktywność poboczna i karcianka w grze EVER!
Szkoda tylko, że dano nam talie, którymi praktycznie nie grywam, bo serce
oddałem Królestwom Północy i Cesarstwu Nifgaardu, nie zaś Wiewiórkom czy Potworom. Mocno liczę, że pozostałe dwa pliczki kart odnajdę w
przyszłorocznym dodatku Krew i Wino.
Elementy są wykonane poprawnie, pieczołowicie, choć kartoniki mogłoby być ciut
grubsze i w bardziej standardowym formacie. Nie ma jednak co narzekać - ogląda i
wącha się znakomicie. Gorzej z grą, bo kiedy krzemowe procesory nie czuwają nad
spójnym systemem zasad, w rozgrywkę wkrada się czynnik ludzki.
Przejdźmy jednak do crème de la crème, kosztującego 70
złotych blach, dodatku. Warto, nie warto zagrać w dodatkową zawartość? Okropnie
warto! Chciałbym wejść w polemikę z redaktorem Allorem, który w swoim kilkunastozdaniowym tekście w CD-Action [Nr 12/2015 (249)], dość
chłodno wypunktował dziełko CD Project
RED. Otóż, pierwszym zarzutem jest wadliwa rama czasowa dodatku. Dla autora
tekstu, fabułka Serc z Kamienia to,
cytuję: nieistotny skok w bok […]. A w
zasadzie „skoczek”, bo Serca to tylko parę nowych lokacji, postaci i questów.
Otóż, drogi redaktorze, na tym właśnie polegają DLC. Kontynuacji lub rozszerzeń historii z Dzikim Gonem w tle należałoby szukać raczej w Wiedźminie 4. Skoro można rozpocząć dodatek przed ukończeniem
podstawki, to jak rozwiązano by kwestie niechcianych spoilerów, jak wreszcie
poradzono by sobie z masą przeróbek w kodzie, no bo gdyby suplement skupiał się
wokół tych samych postaci co pierwowzór, to powstałoby duże zamieszanie. Ta
swoista autonomiczność dodatku to dla mnie ogromny plus! Ja nie chcę już
opłakiwać Vesemira (no chyba, że z
hrabiną Mignole), ja chcę się bawić na weselisku z Shani!
Z drugim zarzutem się zgodzę –
często dawano nam tylko minimalną, iluzoryczną wręcz swobodę w podejmowaniu
decyzji. Aż chciałoby się zdrowo przypierniczyć bandzie kozaków ze świty Olgierda, a nijak nie można. Rozmawiamy,
rozmawiamy i przylepiamy na buźkę Geralta
konformistyczny uśmieszek. Nie godzi się tak, tu pełna zgoda! Wpływ mamy
głównie na omijanie pewnych celów opcjonalnych, a co to za wybór dla
prawdziwego fana uniwersum, który i tak chce zobaczyć możliwie jak najwięcej?
Żaden! Poza tym, odwieczny problem znaku Aksji
– DLACZEGO NIE MOŻEMY GO CZĘŚCIEJ UŻYWAĆ!?
Trzeciego zarzutu redaktora Allora kompletnie nie rozumiem. Pyta on
retorycznie „ale po co?” i dodaje: nowe
postacie chwilę po poznaniu ruszyły w swoją drogę, a starych w ogóle nie było.
Jak za długo przebywamy z tymi samymi NPCami
to niedobrze, bo tekstury na poligonach się opatrzyły i dusimy się we własnym sosie, a jak zawiązujemy
krótkotrwałe relacje na zasadzie kontraktu czy romansu, to „po co”? Jak zatem
znaleźć złoty środek? Tego już błyskotliwa kolumienka tekstu nam nie zdradza.
Zaliczenie wszystkiego zajęło mi w sumie dziewięć godzin, po których
pozostały mi fajny miecz, możliwość zebrania ekwipunku szkoły Żmii oraz
ulepszania glifów. Gdyby pojawiło się to wcześniej, pewnie bym się ucieszył.
Ale pod koniec? Ale kto tu mówi o końcu? Proszę zostawić sobie save’y i
odkurzyć rynsztunek przy kolejnym DLC.
Albo Nowej Grze Plus. A kto zabronił
korzystać z glifów już od początku dodatku? Ja miałem odłożone prawie 50k monet
na kupienie zaklinaczowi
najlepszych narzędzi i materiałów już przy pierwszym spotkaniu. Nie trzeba także robić speedrunów, wyciśnięcie każdej kropelki zabawy z pewnością zajmuje
więcej niż dziewięć godzin. Przynajmniej dla nieprofesjonalnych, dociekliwych
graczy. Moim zdaniem, Allor szukał dziury w całym!
Jak widzicie, opinia opinii
nierówna, a żeby poczytać cały tekst Smugglera
i komentarz Allora, odsyłam na
strony 42-45 (szczegóły dotyczące wydania pojawiły się już wcześniej w tekście).
Nie chcę was dłużej zatrzymywać, więc na koniec rzucam subiektywną listę plusów
i minusów Serc z Kamienia.
Przepraszam, że nie znalazłem zbyt wielu poważnych mankamentów, starałem się szukać
rzetelnie… ;(
Plusy:
+ Ciut mroczniejszy klimat niż w podstawce. Widać to choćby po bossach,
z którymi przyjdzie nam skrzyżować miecze, tudzież gusła, a także
makabryczniejszych cut-scenkach. Te
ostatnie, swoją drogą, są dużo bardziej filmowe i jakby lepiej wyreżyserowane
+ Świetne, wieloetapowe zadanie główne. Co najważniejsze, aktywności
były świeżutkie jak dopiero co ścięta pietruszka! [SPOILER] Porwanie przez Ofirczyków,
aukcja, wesele, przenosiny do namalowanego świata, organizacja napadu niczym w
piątym GTA, finałowa akcja z
towarzyszącym nam komentarzem Pana
Lusterko, który jest prawie tak dobry jak Joker z Arkham Knight, do
tego masa szczególików, jak np. rozmowa z urzędasem z Oxenfurtu – MIÓD! [KONIEC
SPOILERA]
+ Liczba nawiązań do słowiańszczyzny osiągnęła stężenie zawrotne, a nie brak również zaskakujących inspiracji i odwołań do popkultury (np. do Mad Maxa)
+ Nowe lokacje, także te plenerowe, wydają się nawet lepsze, niż w
podstawowej wersji gry (ścieżki przy strumyczkach, ruiny zameczków,
gospodarstwa). A może po prostu zapomniałem jak to było w 3-ce?
+ Wymagające, dobrze zaprojektowane walki z bossami
+ Lektor użyczający głosu Gaunterowi O’Dimmowi <3
Minusy:
- Geralt to gadająca kukła,
która nie ma już zbyt dużego wpływu na przebieg akcji. Niestety…
- Przez dodatek zakwalifikowało mi jedną z nieodkrytych misji pobocznych jako
nieukończoną. Nieprzyjemna rzecz!
- Czasami tekst mówiony i transkrypcja się rozjeżdżają (raz różne
słowa, innym razem coś pominięto w zapisie)
- Zrzędliwi gracze będą narzekać na dwie dość wymagające walki z bossami
pod rząd, dla mnie to było całkiem fajne, nowe doświadczenie, kiedy brakuje
zarówno eliksirów, jak i koziego mleczka
- Mało nowych kart do Gwinta
- Można było dodać jeszcze kilka zleceń na tablice, hm?
- Początkowo dość nieciekawie
nakreślona postać Olgierda, który
jest kiepskim królem życia. Potem,
kiedy okazuje się, że szlachcic ma mniej powodów do radości, niż mogło się wydawać, jest już okej
Torcik urodzinowy jest, teraz tylko trzeba rzucić Igni i Aard! [Sorry za hermetyczny żarcik tylko dla zaznajomionych z uniwersum] |
A żeby przypomnieć sobie co pisałem na temat Dzikiego Gonu, zapraszam TUTAJ!
*zobaczyła Wiedźmina*
OdpowiedzUsuń*dusi się*
*pluje krwią*
*umiera*
czarny-kotyszek.blogspot.com
btw Igni ok, ale nie czaje po co Aard ;-;
No jak! Przecie zdmuchnąć jeszcze trzeba...
UsuńDzięki za życzenia! xd
To otwarte zaproszenie dla wszystkich, którzy chcą zostać częścią największej organizacji na świecie i osiągnąć szczyt swojej kariery. Gdy rozpoczynamy tegoroczny program rekrutacyjny, a nasze coroczne święto zbiorów jest już blisko. Wielki mistrz dał nam mandat, by zawsze docierać do ludzi takich jak wy wszyscy, więc skorzystaj z tej okazji i dołącz do wielkiej organizacji Illuminati, dołącz do naszej globalnej jedności. Przynosząc biednych, potrzebujących i utalentowanych
OdpowiedzUsuńświatło sławy i bogactwa. Zdobądź pieniądze, sławę, moce, bezpieczeństwo, zdobądź
uznany w swojej firmie, rasie politycznej, awansuj na szczyt w tym, co robisz
chronione duchowo i fizycznie! Wszystkie te osiągniesz w
mgnienie oka. Czy zgadzasz się być członkiem nowego porządku światowego Illuminati?
Call & WhatsApp +2349063803279
�� illuminatiworldofriches637@gmail.com