Tęskno Wam trochę do serii XMAS
SWEETS, co? Mnie też. A jako, że nadal jesteśmy w okresie zimowym (na
ulicach Poznania leżą nieklimatyczne
resztki brudnego śniegu), to pociągniemy temat pierniczków. Znowu firma TAGO. I znowu jest bardzo smacznie!
Większość rozgarniętych ludzi
wie, że wszystko kłamie. Telewizja (publiczna przede wszystkim) kłamie, opakowanie produktu
kłamie, opis usługi kłamie. Kumpel czasem ściemnia, Dziewucha nie mówi całej
prawdy, polityk często nie może mówić jej w ogóle. Aż tu nagle co widzę? Piernikowe Serca i
20% nadzienia śliwkowego. Myślę sobie: ehe,
tu mi jedzie. Będzie kapka kiepskiej marmolady w środku i tyle! Jak zawsze...
A tutaj zaskoczenie – rozgryziesz
pierniczka, a w środku naprawdę sporo nadzienia! Akceptowalnie gruba warstwa polewy z ciemnej, deserowej czekolady świetnie współgra z korzenną masą. To
są naprawdę pyszne, wilgotne słodycze!
Robi wrażenie, co? Naprawdę 20% nadzienia śliwkowego! :O |
Jeśli dodamy do tego: opakowanie z nowoczesnym, funkcjonalnym zamknięciem, które nie traci szybko właściwości samoprzylepnych, a także niezły stosunek jakości do ceny (w moim osiedlowym mini-markecie 200 gram za około 4 złote), to mamy niezłego kandydata na popołudniowe przekąski z ciepłą herbatką do seriali lub książek. TAdeusz GOłębiewski ze swoją ofertą ostatnio wymiata (sprawdź chociażby te recki z grudnia: klik i klik). Zdecydowanie polecam!
[SPOILER] Pochyl się nad świeżo otwarta paczką, a nozdrza wypełni
oszałamiający bukiet zapachów świeżej czekolady i przetworzonych owoców. W
paczuszce jest 14 pierniczków, czyli dwie dedykowane porcje. [KONIEC SPOILERA]
A poniżej dokładny (naprawdę
dokładny…) opis składu na etykiecie! Oczywiście mam nadzieję, że rozumiecie
moją koncepcję i nie czytacie wnikliwie końcówki, bo to tylko szczegółowa
informacja dla dziwaków, bezglutenowców i uczulonych, żeby mogli sobie w razie potrzeby zerknąć
i nabić mi wyświetlenia. Poza tym, jak w poście jest trochę informacji i
faktów, to wyobrażam sobie, że zmieniam
świat na lepsze! :D
Składniki: mąka pszenna, syrop glukozowo-fruktozowy, nadzienie śliwkowe
20% [przecier owocowy, syrop glukozowo-fruktozowy, cukier, śliwki 15%,
substancja konserwująca: sorbian potasu; regulator kwasowości: kwas cytrynowy;
aromat], czekolada deserowa 19% [cukier, miazga kakaowa, tłuszcz roślinny
(palma, shea, sal, mango), emulator: lecytyny (z soi), polirycynooleinian
poliglicerolu; aromat], koncentrat jabłkowy, margaryna [oleje: rzepakowy,
palmowy i słonecznikowy; emulgatory: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych,
lecytyny (z soi); sól, substancja konserwująca: sorbinian potasu; regulator
kwasowości: kwas cytrynowy; aromat, barwnik: karoteny], substancje
spulchniające: węglany sodu, węglany amonu, difosforany; cukier, skrobia
ziemniaczana, barwnik: karmel amoniakalny; przyprawy korzenne, sól. Czekolada
oprócz tłuszczu kakaowego zawiera tłuszcze roślinne. Zawiera gluten i soję. Może
zawierać mleko, jaja, orzeszki arachidowe, orzechy laskowe i nasiona sezamu. Wartość odżywcza w 100 gramach produktu:
wartość energetyczna 381 kcal/1603 kJ; tłuszcz 10 gram, w tym kwasy tłuszczowe
nasycone 6 gram; węglowodany 64 gramy, w tym cukry 35 gram; błonnik 3,3 grama;
białko 6 gram; sól 0,28 grama.
Matko Naturo, nalegam, weź cofnij
licznik!
Nie mamy czasu, jak je^any
bezokolicznik…
~Astek, Nie mam czasu pomyśleć
I znowu ta chwytliwa nazwa firmy TAGO. Ten Tadzik to jednak miał łeb. Ale przejdźmy do pierniczków.
OdpowiedzUsuńOsobiście bardzo lubię takie kaloryczne przekąski. Fajnie właśnie podjada się takie rzeczy jak np. siada się wieczorem z książką, jak już wspomniałeś. Zdecydowanie o wiele bardziej wolę wieczory z książkami niż z serialami. :D
Zdziwiłeś mnie tym przekrojem pierniczka. Ja także nie wierzę nigdy opisom, bo nadzienia jest zazwyczaj tyle, co kot napłakał. Ale tutaj miła niespodzianka.
Oczywiście skład jest duży, jednak jakoś niee chcę tego czytać. Wolę żyć w słodkiej niewiedzy.
A smak śliwek lub czegoś, co jest z nich przetworzone jak najbardziej uwielbiam. <3 Muszę po nie sięgnąć w niedalekiej przyszłości! :)
Mi również było tęskno za serią Xmas Sweets. Fajnie, że nadal będziesz recenzował takie dobre żarełko. :D
Dobry cytat. :D
OdpowiedzUsuńJak ja kocham pierniczki. Z nadzieniem musze kiedyś zrobić, zamiast kupować takie napchane chemią. Czasami jednak nawet to nie przeszkadza.
Dzięks, chyba pierwszy raz ktoś docenił, że od wielu, wielu postów staram się dostarczać Wam jakieś fajne rapowe wersy do przepracowania! ;]
Usuń"gruba warstwa polewy z ciemnej, deserowej czekolady świetnie współgra z korzenną masą" - oo człowieku, ale nabrałam chcicy na te pierniczki... D:
OdpowiedzUsuńHaha najlepszy ten spoiler xD
Kurcze, faktycznie tęskno do tej serii :D. Była taka klimatyczna...
No jak widać nie wszystko zawsze kłamie! :D
Pozdrawiam!
Alicjonada.blogspot.com
Wszystko super, tylko ten brzydki syrop g-f psuje całość ;< (tak, dziwaczka-czytaczka (składów) jestem)
OdpowiedzUsuńwygladaja przepysznie.
OdpowiedzUsuńmichalzlifestyleandfashion.blogspot.com
są przepyszne.
Usuńkulturaifetysze.blogspot.com
Boże, czasami mam wrażenie, że jestem absolutnie bezkrytyczny jeśli chodzi o słodycze... Także i w tym przypadku, aż chciałoby się napisać, że uwielbiam piernikowe serca :)
OdpowiedzUsuń