wtorek, 18 sierpnia 2015

RECENZJA #90: Cevdet Bej i synowie - Orhan Pamuk


Orhan Pamuk – turecki pisarz, noblista, komentator społeczny nielubiany zarówno przez środowiska fundamentalistyczne, jak i świeckich nacjonalistów. Od kilku lat w czołówce najbardziej rozpoznawalnych intelektualistów na świecie (pamiętajmy, że populacja świata muzułmańskiego do najmniejszych nie należy – to pewnie dlatego). Jego książki zostały przetłumaczone na ponad 50 języków, ale w Polsce proces ten rozpoczął się stosunkowo późno, bo dopiero po 2006 roku, a więc po Nagrodzie Nobla. Ja przebrnąłem właśnie przez pierwszą powieść autora, napisaną w latach siedemdziesiątych XX wieku – Cevdet bej i synowie. Ta rodzinna saga to w gruncie rzeczy mój zmarnowany czas. Dużo czasu, bo 740 stron to kilkanaście długich wieczorów. Dawno nie czytałem takich popłuczyn…

Spróbujmy jednak odnaleźć jakiekolwiek powody, dla których Wy mielibyście sięgnąć po skrzyżowanie Lalki (przynajmniej w stu-stronicowym prologu) z twórczością Dostojewskiego (nierzadko zdarzają się kilkustronicowe opisy irracjonalnych rozterek postaci). Po pierwsze, atmosfera leniwej Turcji zdaje się być dość udanie odwzorowana. Zadowalający stopień realizmu i egzotyki udało się osiągnąć bez zbędnej faktografii, obcobrzmiących słów i zbyt rozbudowanych opisów. Po drugie, często zmienia się narrator opowieści. Raz jest to ambitny młodzieniec, innym razem przywiązana do wartości rodzinnych matka, a zaraz potem najstarszy syn, głowa kupieckiego interesu. Mam jednak wrażenie, że o ile pierwsza część została świetnie zaplanowana, o tyle przydługi środek rozwlekł się niemiłosiernie, tracąc tempo i zainteresowanie czytelnika. Każda zmiana narratora to bowiem mozolny trud ponownego budowania akcji. Po trzecie… Chyba nie ma po trzecie.

Pod koniec miałem dość infantylnych, zdziecinniałych bohaterów, którzy ciągle szukają sensów życia i własnej tożsamości. Są zagubieni w relacjach międzyludzkich i niesłychanie rozchwiani emocjonalnie. Chcą być, ale bez działania. Ja wiem, że właśnie tacy są Turcy, ba, większość z nas podobnie się zachowuje, ale powieść nie musi być wierną kopią rzeczywistości. Choć momentami lubiłem Ömera, Refika czy Nigân Hanym, słabość ich charakterów z czasem nudziła. Bohaterowie ci nie byli ani szczególnie bystrzy, ani heroiczni. Byli po prostu przeciętnymi Turasami. I chyba właśnie dlatego rodzinną sagę Cevdet Bej i synowie zapamiętam jako przeciętną historię z kilkoma klimatycznymi fragmentami. Rozczarowałem się, a mam jeszcze cały karton książek Pamuka. Na szczęście cieńszych. Może się chłopak wyrobił, bo pierwsze razy nie zawsze są powodem do dumy.

Analizowanie wszystkiego… to właśnie nas unieszczęśliwia. A w Turcji dodatkowo wypycha poza społeczność! Pan to wie tak samo dobrze jak ja. Tutaj człowiek myślący jest samotny… Tutaj samo myślenie pozbawione uczuć jest zboczeniem… Poza tym jak ma pan zamiar ogarnąć wszystko rozsądkiem? W akcie stworzenia ofiarowano nam nie tylko rozum. Mamy uczucia! Czy nie czuje pan uniesienia na widok tureckiej flagi albo na wieść o wydarzeniach w Hatayu [zamieszki między Turkami a Arabami w 1938 roku – przyp. blogera]? Odrobina emocji wystarczy! Niechże pan wreszcie poczuje ekscytację, niech pan uwierzy, dołączy do innych, wyłączy umysł. Wtedy pan będzie szczęśliwy… (str. 362)

Dane techniczne:
Autor: Orhan Pamuk
Tłumaczenie: Anna Polat
Oprawa: miękka
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 741
ISBN: 978-83-08-04506-0
Cena detaliczna: 42 złote

1 komentarz:

  1. Popłuczyny, ciekawe określenie. Połączenie "Lalki" i Dostojewskiego nie zachęca. Nie po to nie czytało się lektur, żeby potem wracać do nich w taki sposób :P

    OdpowiedzUsuń